Tenzin Cunde: Audiencja

Dwadzieścia sześć lat temu po raz pierwszy rozmawiałem z Jego Świątobliwością Dalajlamą. W bardzo dla mnie ważnym momencie, bo wciąż byłem roztrzęsiony i skołowany po powrocie z Tybetu, do którego przedostałem się przez granicę w Ladakhu, żeby walczyć z Chinami. Zostałem aresztowany przez pograniczników i przewieziony w kapturze na głowie do więzienia, w którym byłem przesłuchiwany i torturowany. Kiedy uznali, że nie opłaca się stawiać żadnych zarzutów, wykopali mnie z powrotem do Ladakhu.

Wróciłem na Uniwersytet Bombajski, żeby kontynuować studia. Kilka miesięcy później dowiedziałem się, że do miasta przyjeżdża Jego Świątobliwość. Skontaktowałem się z sekretarzem, prosząc o chwilę na opowiedzenie swojej historii. Dalajlama wysłuchał mnie z dziecięcym zdumieniem. Urodzony w Indiach absolwent wyższej uczelni, który przedostał się do Tybetu i wrócił w jednym kawałku, był wówczas naprawdę rzadkim okazem. Na koniec zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Jego Świątobliwość nazwał mnie pa-tuk, „małym bohaterem”. Miałem wtedy 23 lata.

Od tego dnia w 1997 roku bez przerwy pracuję dla Tybetu. Jego Świątobliwość jest dla mnie ojcem, duchowym mistrzem, drogowskazem na ścieżce niestosowania przemocy i katalizatorem praktyki pielęgnowania współczucia. I będę walczyć z każdym – z każdym – czując, że coś mu zagraża.

 

 

15 kwietnia 2023