„Pijacka burda” w Lhasie

Chińska policja poinformowała o administracyjnym ukaraniu kilkudziesięciu uczestników „pijackiej burdy” w Lhasie.

Według policyjnego komunikatu do incydentu doszło 7 maja o czwartej nad ranem „przed pubem w centrum miasta”.

Niektórzy uczestnicy zajścia „zdążyli uciec przed przyjechaniem funkcjonariuszy”, ale wszyscy – 31 osób – „zostali namierzeni w ciągu kilku godzin” i następnego dnia ukarani w trybie administracyjnym (prawdopodobnie aresztem i grzywnami).

Policja ostrzegła, że za „bójki w Tybecie” grożą surowe kary, takie jak „zakaz służby wojskowej i ubiegania się o państwowe posady”, a jeśli ktoś odniesie obrażenia lub zginie, „wysokie grzywny, więzienie, a nawet kara śmierci”.

W Tybetańskim Regionie Autonomicznym – zwłaszcza w pełnej „strzegących stabilności” mundurowych, tajniaków i policyjnych kamer Lhasie – rzadko dochodzi do „masowych” bójek. Według lokalnych źródeł zaraz po incydencie w „zachodniej części miasta” ogłoszono kampanię „zwalczania separatyzmu i terroryzmu”.

„Nie wdawajcie się w bójki – ostrzega lhaska policja. – Jeśli przegracie, traficie do szpitala, a jeśli wygracie, do więzienia”.