Według tybetańskich źródeł 1 czerwca policja rozbiła protest przeciwko kopalni w jednej z osad Amczoku, w okręgu Sangczu (chiń. Xiahe) prefektury Kanlho (chiń. Gannan), w prowincji Gansu.
Tybetańczycy zebrali się w osadzie Khelpa, żądając zaprzestania wydobywania złota na świętej górze Gong Ngon Lari. Interweniowali wezwani przez władze żołnierze paramilitarnej Ludowej Policji Zbrojnej. Doszło do przepychanek, funkcjonariusze użyli siły.
Sześciu pobitych demonstrantów wymagało hospitalizacji. Stan jednego był tak ciężki, że przewieziono go do specjalistycznego szpitala w Chengdu, stolicy prowincji Sichuan.
Następnego dnia Tybetańczycy przeszli w marszu protestacyjnym do Amczoku, a 4 czerwca zorganizowali modły w intencji zagrożonego sanktuarium. Władze znów wezwały oddział policji, ale sytuację rozładowali lamowie, przekonując zebranych do rozejścia się do domów.
Pobici zostali wypisani ze szpitala 5 czerwca.