Lobsang Senge, którego aresztowano w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan w związku z samospaleniem krewnego, stracił w więzieniu zdrowie.
Mnich klasztoru Kirti odbył pełną karę czterech lat pozbawienia wolności. Według tybetańskich źródeł „był bity i torturowany. Niedomaga, stracił pamięć”.
Lobsang Senge został zatrzymany nazajutrz po samospaleniu kuzyna, Lobsanga Kelsanga, który zginął 27 sierpnia 2012 roku. Najprawdopodobniej skazano go jednak za rozpowszechnianie zdjęć i nauk Dalajlamy.
Więzienie opuścił 12 listopada i został odwieziony do rodzinnego domu przez policję, ponieważ władze nie pozwoliły odebrać go krewnym.