Pośredni sąd ludowy w Hunanie 28 listopada skazał na karę pięciu lat pozbawienia wolności tajwańskiego działacza Lee Ming-che za „próbę obalenia władzy państwowej”.
Czterdziestodwuletni Lee, działacz Demokratycznej Partii Postępu i pracownik organizacji pozarządowej, został zatrzymany po przyjeździe do Chin 19 marca. Na Tajwanie prowadził bloga i internetowe grupy dyskusyjne, poświęcone promowaniu demokratycznego systemu wielopartyjnego. Zbierał także pieniądze dla chińskich więźniów politycznych i ich rodzin.
Aresztowanie go za „przestępstwa”, które popełnił w swoim kraju, gdzie nie obowiązuje prawo Chińskiej Republiki Ludowej, wywołało protesty na Tajwanie. Przed ogłoszeniem wyroku żona Lee z góry przepraszała, że mąż „mówić coś żenującego”, ponieważ publikowanie wymuszonych „aktów skruchy” stało się w ostatnich latach integralną częścią procesów politycznych w Chinach.
Współoskarżony, Chińczyk Peng Yuhua otrzymał karę siedmiu lat więzienia. Obu skazanym odebrano na dwa lata „prawa publiczne”; według chińskich mediów żaden nie zamierza się odwoływać.