Gepe: Jeszcze nie
Hola! Czarny namiot jest jak święta flaga modlitewna Namiot dobrego ojca ma kolor dymu
Hola! Czarny namiot jest jak święta flaga modlitewna Namiot dobrego ojca ma kolor dymu
pośrodku kręgu różańca śnieżnych gór wznosi się pałac ojców Tybetańczyków z trzech prowincji wznosi się pałac ojców
Wściekły wicher porwał śniegowy kwiat Matka Krainy Śniegu odeszła do lepszego kraju Łzy dławią słowa ludzi gór
Zwycięstwo bogom! Zwycięstwo Tybetowi!
Po drugiej stronie ściany gór Jest lama w żółtej szacie Zeszłego roku wołałem stąd do niego Lecz w tym nie widziałem promiennego oblicza Nie zniosę bólu rozłąki z lamą Lecz w tym nie widziałem promiennego oblicza Nie zniosę bólu rozłąki z lamą
Bracie wygnańcu, już idę Z oczami pełnymi łez, już idę Rozmawiać o Kraju Śniegu, już idę Pełen oddania dla Lamy, już idę Pełen oddania dla Lamy, już idę
Gepe z Ngaby w Amdo został zgarnięty przez esbeków wieczorem dwudziestego czwartego maja po koncercie w miasteczku Kaczu (administracyjnie to dziś okręg Kakhog w Sichuanie). I ślad po nim zaginął.
Kelsang Jarphel, popularny pieśniarz z Maczu (chiń. Maqu) w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu, został 27 listopada skazany na cztery lata więzienia przez sąd ludowy w Chengdu, stolicy prowincji Sichuan. W nietypowej „transgranicznej” operacji, wskazującej na wagę, jaką władze chińskie przywiązywały do tej sprawy, trzydziestodziewięcioletni artysta został aresztowany w lipcu zeszłego roku w Lhasie, […]