Zeszły rok spłynął krwią,
W Lhasie łan rodaków
Ścięty gradem strzał.
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
W Sichuanie niezliczonych
Pochłonęła ziemia.
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
Znamy tylko jedno słowo: „Nie”.
My nie mówimy nic:
W was wściekłość,
W nas nie ma nawet goryczy.
Oddajmy hołd
Pomordowanym bohaterom.
Złóżmy ofiary
Za zabitych.
Czy po takim roku
Można świętować Losar?
Nie. Za nic.
Po takim roku tańczą tylko bestie.
To nie wszystko.
Samolot wbity w zbocze,
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
Katastrofa kolejowa,
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
I jeszcze, bez końca.
Burze śnieżne w górach,
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
Susza na nizinach,
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
Twarz wykrzywiona uśmiechem,
Maska zakłamania.
Znak klęski,
Grymas przerażenia.
Szczęśliwy fałszywy uśmiech,
Piętno fałszu.
Przez wzgląd na ludzi,
Przez wzgląd na świat –
Rozejrzeliście się wokół?
Bądźcie wierni duchowi czasu.
W sercach tylko rozpacz i smutek,
A zatem
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
Wpis z tybetańskiego bloga. Tybetańczycy ze wszystkich regionów kraju wzywają do nieświętowania Losaru, tradycyjnego Nowego Roku (25–27 lutego 2009) – i zastąpienia radosnych uroczystości żałobą za zabitych w czasie zeszłorocznych protestów, zaś władze chińskie – przekupstwem i groźbą – próbują temu zapobiec.