Cering Samdup 30 marca podpalił się przed komisariatem przy klasztorze buddyjskim w Dziekundo (chiń. Jiegu), w prefekturze Juszu (chiń. Yushu) prowincji Qinghai.
Według tybetańskich źródeł mężczyzna jest „osobą wykształconą”. Został natychmiast ugaszony i „wywieziony” przez policję. Nie wiadomo, w jakim jest stanie.
Władze lokalne „nie wprowadziły nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa – jakby udawali, że nic się nie stało”.
Cering Samdup jest drugim Tybetańczykiem, który dokonał samospalenia w tym roku – i pierwszym w Dziekundo od siedmiu lat.