Władze chińskie usuwają język tybetański z listy przedmiotów egzaminacyjnych w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA).
Gema Cedain (Gama, Garma; tyb. Karma Ceten), nowy szef rządu TRA, powiedział dziennikarzom, że decyzja jest częścią „krajowej reformy” gaokao, egzaminu wstępnego na studia wyższe, i „poprawi zawodowe perspektywy Tybetańczyków”. W ostatnich latach podobne zmiany wprowadzały po cichu władze lokalne, „jawnie dyskryminując” tybetańskich uczniów.
Z nazwy wciąż autonomiczny Xizang ma wprowadzić „ujednolicony egzamin, taki jak w innych prowincjach Chin”. Na liście przedmiotów – obok matematyki itd. oraz chińskiego i języków obcych: angielskiego, rosyjskiego, japońskiego, francuskiego, niemieckiego i hiszpańskiego – nie będzie tybetańskiego.
Zmiana „pomoże przedstawicielom wszystkich grup etnicznych w uzyskaniu równiejszego dostępu do najlepszej edukacji, podnosząc ich poziom kulturalny i naukowy”. Cedain nie podał kalendarza, mówiąc tylko, że prace nad reformą rozpoczęto w 2024 roku. Inni aparatczycy informowali, że tybetański zniknie z lity przedmiotów egzaminacyjnych w prefekturach TRA w przyszłym roku.
Do tej pory „mniejszości” miały możliwość zdawania „egzaminu dojrzałości” we własnym języku. Teraz test z tybetańskiego będzie zarezerwowany dla wąskiej grupy „specjalistów”, chcących studiować tybetańską literaturę, medycynę albo farmację. Według Tybetańczyków oznacza to „całkowite wyeliminowanie tybetańskiego z dziedzin takich jak oświata, administracja, handel i turystyka”.