W chaosie informacyjnym, wywołanym przez chińską cenzurę i odcięcie od świata Ngaby (chiń. Aba) w Sichuanie, tybetańskie źródła przekazują szczątkowe wiadomości o kolejnych samospaleniach.
Prawdopodobnie 9 grudnia na „ulicy bohaterów” – pierwszym epicentrum tybetańskich samospaleń – podpalił się Gendun Gjaco, szesnastoletni mnich klasztoru Kirti. Zginął, wołając o wolność o Tybetu.
Niektóre źródła mówiły o samospaleniu drugiego mnicha imieniem Czokji Gjaco, wydaje się jednak, że doniesienia te dotyczyły dramatycznego protestu, do którego doszło dzień wcześniej, 8 grudnia. Dugkho – lub Drukho – był jako dziecko mnichem klasztoru Kirti i nosił zakonne imię Czokji Gjaco. Najprawdopodobniej przeżył i ciężko poparzony został przewieziony do szpitala.
Chaos informacyjny spotęgował samotny protest innego młodego mnicha z Kirti, Sangje Gjaco, który 10 grudnia wyszedł na „ulicę bohaterów”, wołając o wolność Tybetu, i został skatowany przez policjantów na oczach przechodniów.