Władze chińskie tradycyjnie uniemożliwiają Tybetańczykom udział w dorocznych wykładach i ceremoniach religijnych, odprawianych przez Dalajlamę w Bodh Gai, najbardziej czczonym sanktuarium buddyjskim, w którym ponad dwa i pół tysiąca lat temu Siddhartha Gautama osiągnął Przebudzenie, stając się Buddą.
Dalajlama rozpoczął trzytygodniową wizytę w Bodh Gai 17 grudnia. Podobnie jak w poprzednich latach w Tybecie wcześniej „uszczelniono granice” i wprowadzono restrykcje paszportowe, nie wydając nowych dokumentów podróży i konfiskując stare. Administracja diaspory informuje, że w zeszłym roku na wykłady ściągnęły „tysiące rodaków z Chin”, jednak tym razem do Indii dotarło „niespełna sto osób”.
Według lokalnych źródeł w Qinghai władze chińskie znów bezprawnie odbierają Tybetańczykom ważne paszporty i zawracają ich na lotniskach. „Sprawdzają numery dokumentów w bazie danych, mówią, że zostały unieważnione i każą wracać do domów”.
Wielu pielgrzymów, którym udało się dotrzeć do Indii, spotykały też szykany po powrocie do kraju.