Sharon Yeung: Mój język jest czysty jak serce

Zmontowane nagranie, na którym Dalajlama pokazuje język chłopcu, stało się wiadomością dnia na całym świecie i uruchomiło kampanię oszczerstw w mediach społecznościowych, tyle że obrzydliwe komentarze nijak się miały do tradycyjnego gestu czułości.

Wyjaśnijmy to sobie. W tybetańskiej kulturze pokazanie języka jest czymś w rodzaju naszego cmoknięcia w policzek. Choć u nas może to nie być normą, tybetańscy dziadkowie nie tylko ciągle całują dzieci, ale też podają im cukierki z ust do ust. Kiedy słodycze się kończą, żartobliwie pokazują język, mówiąc, że do „zjedzenia” został już tylko on. Osławione zdaniecze la sa” jest integralną częścią tej zabawy w Amdo, rodzinnych stronach Jego Świątobliwości.

Wszystko działo się publicznie, w obecności matki chłopca i wielu ludzi. Dlaczego więc Dalajlama przepraszał? Ponieważ tak postępuje Bodhisattwa. Atakowany, obrażany, niesłusznie oskarżany, wybiera porażkę, dając wygrać drugiej stronie. Jak mądry dorosły dziecku.

Jeszcze słowo o postrzeganiu. „Mamy naturalną skłonność – tłumaczy Dalajlama w komentarzu do »Sutry serca« – do wierzenia percepcji. Niczego nie kwestionując, naiwnie przyjmujemy, że to, co widzimy, pokrywa się z tym, co jest. Ponieważ rzeczy i zjawiska (w tym także my sami) wydają się istnieć realnie, bez namysłu i głębszej refleksji uznajemy je za obiektywną rzeczywistość. Dopiero staranna analiza uzmysławia nam, że to, co postrzegamy, nie odzwierciedla faktycznego stanu rzeczy”.

A na koniec zawsze cytuje Śantidewę:

„Dopóki trwa przestrzeń
I dopóki pozostają czujące istoty,
Obym trwał i ja,
By rozpraszać nędzę świata”.




Sharon Yeung jest tajwańską aktorką i producentką filmową
.