Gesze Dzigme Lodo: Lament

Wiem, że mówię o rzeczach, o których mówić nie należy. Jeśli chcą mnie aresztować, mogą zrobić to w każdej chwili.

Jego Świątobliwość Dalajlama udziela nauk religijnych. Ponad stu tybetańskich braci i sióstr podpaliło się dla naszej sprawy. Ciągle ich opłakuję i składam ofiary w ich intencji. Chce mi się wyć, więc wyję! Nie jesteśmy wolni! Taki nasz los. Wielu rodaków musi żyć w obcej ziemi. Nie pozwalają nam zobaczyć Jego Świątobliwości. Dlaczego nie możemy nic z tym zrobić?

Mam nadzieję, że będziecie krzyczeć ze mną. Mam nadzieję, że będziecie mówić o tym, o czym mówię. Może pisane nam życie pod obcymi rządami, ale dajcie nam prawo do spokoju!

Przestańcie nas dręczyć! [szloch] Los rozrzucił nas po całym świecie. Tybetańczycy w kraju i za granicą, rodzice i dzieci, nie mogą wziąć się za ręce. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego?

Modlę się, żeby dane nam było doczekać wolności i zjednoczenia.

Wasza Świątobliwość! Wasza Świątobliwość! Wasza Świątobliwość!

 

 

9 stycznia 2017

 

 

Post nagrany przez Gesze Dzigmego Lodo, byłego geko, mistrza dyscypliny klasztoru w Rebgongu (chiń. Tongren), w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai, w czasie udzielanej przez Dalajlamę abhiszeki Kalaczakry.