Tysiące wiernych żegnały słynnego nauczyciela w Serszulu

Tysiące wiernych żegnały Gesze Dziampala Losze w Serszulu (chiń. Shiqu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.

Pięćdziesięciokilkuletni Gesze zmarł 19 października w wojskowym szpitalu. W uroczystej kremacji, która odbyła się 4 listopada w klasztorze Serszul, uczestniczyły tysiące hierarchów, mnichów i wiernych z całego Tybetu.

Gesze Dziampal Losze – podobnie jak słynny Tulku Tenzin Delek – odebrał tradycyjne wykształcenie buddyjskie na wychodźstwie, ale pozwolono mu nauczać w Tybecie, choć formalnie się tego zakazuje. Był jednym z najważniejszych uczonych buddyjskich w regionie, do którego wrócił w 2001 roku na prośbę przełożonych klasztoru Serszul. Wykładał także na wielu świeckich uczelniach.

Klepsydry Gesze Dziampala pisali tybetańscy hierarchowie i intelektualiści (a także chińscy uczniowie): „Niewielu osiąga dziś taką pozycję dzięki wytrwałej praktyce. Miał ogromny wkład w ożywienia tradycji debaty filozoficznej w Tybecie, udzielał przekazów i pisał”. „Był jak gwiazda przewodnia. Inspirował ludzi do rozwijania przyrodzonego potencjału i prowadzenia sensownego życia, które wielu z nas przecieka dziś przez palce”. „Nie tylko wykładał buddyzm na najwyższym poziomie, ale dbał tak o rozwój instytucji, jak poszczególnych adeptów”.