Według tybetańskich źródeł 3 listopada doszło do protestu przeciwko nieuczciwym, arbitralnym rekompensatom za ziemie przejmowane przez władze lokalne w Sangczu (chiń. Xiahe), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu.
Grupa Tybetańczyków, rodzin z dziećmi, domagających się odgórnego ustalenia i ujednolicenia wysokości odszkodowań, próbowała przemaszerować pod ratusz, ale została zatrzymana i rozproszona przez szpaler policjantów w mundurach i ubraniach cywilnych. Świadkowie twierdzą, że w proteście brali również udział Hanowie.
Na zamieszczonym w sieci filmie widać, że doszło do przepychanek z funkcjonariuszami. Nie wiadomo, czy dokonano zatrzymań, jak podczas podobnych incydentów w marcu.