Były przewodniczący struktur KPCh w TRA skazany na karę śmierci za korupcję

Wu Yingjie – przewodniczący struktur Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA), czyli najwyższy namiestnik Pekinu w Lhasie od sierpnia 2016 do października 2021 roku, objęty sankcjami przez Stany Zjednoczone i Kanadę za naruszanie praw człowieka w Tybecie, i zatrzymany za „naruszanie partyjnej dyscypliny” w 2024 roku – został skazany na karę śmierci za przyjęcie łapówek o wartości ponad 343 milionów yuanów (182,6 mln zł). Sąd ludowy w Pekinie zwiesił wykonanie kary na dwa lata, co oznacza, że zostanie ona automatycznie zamieniona na dożywocie, jeśli Wu nie popełni w tym czasie „umyślnego przestępstwa”.

Wu Yingjie (rocznik 1956) spędził całe życie w Tybecie (ojciec dostał tam nakaz pracy w 1957 roku). Studiował na uniwersytecie „narodowości” w Lhasie i w centralnej akademii partyjnej w Pekinie. W 1983 roku podjął pracę w departamencie edukacji TRA, cztery lata później nadzorował lokalne szkoły podstawowe i średnie, a w 2000 roku objął cały resort. Potem był wiceprzewodniczącym lokalnego rządu (2003) i komitetu partii (2011). Jako pierwszy wicesekretarz w 2016 roku stanął na czele regionalnych struktur partii, którymi wcześniej zawsze kierował aparatczyk ściągnięty z innej prowincji. Nadzorował budowanie muru „obronnych wiosek” i ogłoszony przez Xi Jinpinga program sinizacji Tybetu, za co został ukarany sankcjami przez Stany Zjednoczone (2022) i – już po formalnej degradacji – przez Kanadę (2024). Po zakończeniu misji w 2021 roku otrzymał synekurę w Ogólnochińskim Zgromadzeniu Przedstawicieli Ludowych, a dwa lata później mianowano go wiceprzewodniczącym stałego komitetu Ogólnochińskiej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej.

W czerwcu 2024 roku Centralna Komisji Kontroli Dyscypliny opublikowała lakoniczny komunikat, informując o objęciu Wu „dochodzeniem”, które zakończyło się sześć miesięcy później usunięciem go z partii i przekazaniem sprawy prokuraturze. Wu stanął przed sądem w marcu 2025 roku i przyznał się do przyjmowania łapówek, zarabiania na budowie zapór wodnych i szos oraz wypłacaniu zapomóg itd. itp. Sąd uznał, że wielomilionowe „korzyści” stanowił ułamek strat, jakie poniósł przez niego „Tybet i jego mieszkańcy”.

Karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata i przepadek mienia orzekł 16 lipca sąd ludowy w Pekinie. Tydzień wcześniej taki sam wyrok usłyszał w Henanie były wiceprzewodniczący rządu ludowego TRA, Wang Yang. To najwyższe kary i najwyżej postawieni chińscy aparatczycy, zmieceni w Tybecie przez antykorupcyjną kampanię Xi Jinpinga.