Archiwum kategorii: Z perspektywy Chińczyków

Minxin Pei: Hongkong, Tybet, Xinjiang – niespokojne peryferia

Wybuch prodemokratycznych protestów studenckich w Hongkongu nasuwa ważkie pytanie: skąd biorą się niepokoje na peryferiach Chin? Od czasu protestów w Lhasie w marcu 2008 roku regionami granicznymi, zwłaszcza Xinjiangiem, systematycznie wstrząsają gwałtowne konflikty etniczne. Nic nie wskazuje, by sytuacja tam miała się kiedykolwiek ustabilizować, a przeciwko rządowi występują właśnie uzbrojeni w smartfony studenci, którzy przebojem zdobyli serca społeczności międzynarodowej.

Czytaj dalej

Wang Lixiong: Tybet w obliczu dwojakiego imperializmu. Sprawa Oser

Imperializm polityczny – dławienie kultury

Powszechnie potępiany, odrzucany przez cywilizowane społeczeństwa imperializm nie polega dziś na zwykłej ekspansji terytorialnej i grabieży bogactw innych narodów. Choć pozostaje wierny okupacji i kolonializmowi, udaje, że jest pożyteczny dla podbitej mniejszości, udzielając jej na przykład pomocy gospodarczej. Pewny swej cywilizacyjnej wyższości i materialnych dobrodziejstw, coraz częściej daje o sobie znać w tych wymiarach życia, które określamy mianem kultury.

Czytaj dalej

Ai Weiwei: Miasto Pekin

Pekin to dwa miasta. Jedno stoi na władzy i pieniądzu. Tamtejsi mają w dupie sąsiadów i nikomu nie ufają. Drugie miasto zbudowane jest z rozpaczy. Widzę ludzi w miejskich autobusach, patrzę im w oczy, w których nie ma cienia nadziei. Nawet im się nie przyśni, że mogliby kupić mieszkanie. Pochodzą z najuboższych wiosek, do których nie dotarła jeszcze elektryczność i papier toaletowy.

Czytaj dalej

Murong Xuecun: Potwór bez łańcucha

Jestem chińskim pisarzem i chciałbym powiedzieć kilka słów o moim kraju. Wszyscy wiedzą, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat w Chinach pobudowano niezliczone wieżowce, lotniska i autostrady. Mój kraj ma drugi co do wielkości PKB na świecie, a jego wyroby sprzedaje się w każdym zakątku naszej planety. Moi modnie ubrani, ochrypli od gadania rodacy zwiedzają Londyn, Nowy Jork, Tokio. Pełno ich w kasynach, ustawiają się w kolejkach po torebki z logo Louisa Vuittona. Ludzie wzdychają z przejęciem, że Chiny powstały, a Chińczycy są bogaci. Lecz za fasadą potęgi i dostatku kryją się rzeczy, o których mało kto wie, i to właśnie one czynią mój kraj bardzo dziwnym miejscem.

Czytaj dalej