Archiwa tagu: Chiny

Ai Weiwei: Zachód jest współwinny trzech dekad zamilczania Tiananmen

Tragedię, do której doszło, gdy rząd Chin rozkazał frontowym oddziałom oczyścić plac Tiananmen z pokojowo wiecujących studentów, nazwano u nas „incydentem czwartego czerwca”. Trzydzieści lat później wciąż mówi się o niej w kategoriach jednorazowych, choć była elementem wielkiego ruchu, obejmującego wszystkie większe miasta w kraju. Do dziś nie powstała pełna, historyczna definicja wydarzeń 4 czerwca 1989 roku, ponieważ to wymagałoby nie tylko znajomości wszystkich faktów, ale także różnych perspektyw. Kiedy opadł kurz, władze dokręciły śrubę cenzury, szykanując, zatrzymując i wtrącając do więzień każdego, kto ważył się mówić o „czwartym czerwca”. Dla Komunistycznej Partii Chin i jej machiny propagandowej to wciąż największe tabu, dorównujące polityczną drażliwością kwestiom Tybetu i Xinjiangu. Zasłona milczenia sprawia, że wciąż nie wiemy, co dokładnie się wydarzyło, kto wydawał rozkazy i je wykonywał, kto i jak ginął, ilu trafiło do więzień.

Czytaj dalej

Ma Jian: Xi Jinping ukrywał prawdę o epidemii

Od siedemdziesięciu lat Komunistyczna Partia Chin ściąga na kraj kolejne katastrofy od wielkiego głodu, rewolucji kulturalnej i masakry w Pekinie po brutalne tłumienie tybetańskich i hongkońskich protestów czy masowe aresztowania Ujgurów. Liczba ofiar klęsk żywiołowych, takich jak trzęsienie ziemi w Sichuanie czy SARS, byłaby też znacznie niższa, gdyby nie korupcja i asekuranctwo aparatczyków.

Czytaj dalej

Teng Biao: Rozprawa z prawem

Siedemnastego lipca agenci pekińskiego Biura Spraw Cywilnych zamknęli siedzibę lokalnej organizacji pozarządowej o nazwie Otwarta Inicjatywa Konstytucyjna. Była ona przede wszystkim miejscem spotkań raczkującego ruchu „prawników od praw”, do którego należałem. Nie ma nas zbyt wielu. W Chinach pracuje sto czterdzieści tysięcy adwokatów, ale ledwie kilkudziesięciu zajmuje się prawami obywatelskimi.

Czytaj dalej

Hu Xijin i obywatele sieci: Życie ponad polityką (samospaleń w Tybecie)

Hu Xijin: „W Sichuanie rozwiązali sprawę dwóch tybetańskich lamów podżegających do samospaleń. Winowajcy, zwerbowani przez klikę Dalaja, od 2009 podjudzili i doprowadzili do samospalenia osiem osób. Trzy z nich nie żyją. To naprawdę niewybaczalna niegodziwość. Jak trzeba być podłym, żeby wykorzystywać ekstazę religijną do organizowania samospaleń, które służyć mają wywarciu politycznej presji? Moim zdaniem całkowicie zasługuje to na podciągnięcie pod umyślne zabójstwo. Życie stoi ponad polityką, ponad wszystkim”.

Czytaj dalej