Śnieżne góry moją duszą
Błękitne rzeki tętnicami
W 2015 roku zaprosiłem do Latse Library mieszkających w Stanach Zjednoczonych tłumaczy, którzy przekładają dzieła literackie z języka angielskiego na tybetański. Przez cały dzień rozmawialiśmy o liczbie publikacji, rynku wydawniczym, czytelnictwie, ukończonych i tłumaczonych właśnie książkach, translatorskich problemach oraz sposobach ich pokonywania. Uznaliśmy, że potrzebujemy nie tylko takich spotkań, ale przede wszystkim konkretnego projektu z wizją, programem i planem. I tak rok później narodziła się idea „108 przekładów”. Chciałbym powiedzieć o niej kilka słów z okazji opublikowania i udostępnienia pierwszych tybetańskich tłumaczeń w postaci książek elektronicznych.
Według tybetańskich źródeł 19 września policja zatrzymała Sonama Paldena, mnicha klasztoru Kirti w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan.
Komendantura więzienia Dongchuan w Xiningu (tyb. Siling), w prowincji Qinghai ponownie uniemożliwiła adwokatom spotkanie z Taszim Łangczukiem – społecznikiem, skazanym na pięć lat pozbawienia wolności za upominanie się o konstytucyjne prawa Tybetańczyków.
Władze chińskie prefektury Golog (chiń. Guoluo) w prowincji Qinghai (gdzie w zeszłym roku zorganizowano społeczną konferencję promotorów języka ojczystego) zakazały nauczania po tybetańsku wszystkich przedmiotów poza lekcjami języka tybetańskiego w klasach pierwszych.
Czytaj dalejKomendantura więzienia Dongchuan w Silingu (chiń. Xining), w prowincji Qinghai nie zezwoliła na widzenie z adwokatem Tasziemu Łangczukowi – społecznikowi skazanemu na pięć lat pozbawienia wolności za upominanie się o poszanowanie konstytucyjnych praw Tybetańczyków.
Przyszłość narodu zależy od jego dzieci.
Dzieci uznają za swój język, w którym napisane są ich książki, i to on kształtuje ich światopogląd. Tybetańskie dzieci lubią chiński i chętnie się go uczą, ponieważ mają w zasięgu ręki zatrzęsienie chińskojęzycznych książek, komiksów, kolorowanek i słuchowisk. Gdybyśmy mieli takie zabawki i publikacje w języku ojczystym, nasze dzieci z pewnością byłyby nimi zachwycone.
Władze okręgu Nangczen (chiń. Nangqian) w prefekturze Juszu (chiń. Yushu) prowincji Qinghai zakazały klasztorom buddyjskim organizowania wakacyjnych kursów języka tybetańskiego dla młodzieży.
Żyjemy w kraju wielu narodów. Obok Chińczyków mamy tu pięćdziesiąt pięć mniejszości narodowych. Lewackie odchylenia, tak przed, jak i po rewolucji kulturalnej, zawsze przysparzały im wielu cierpień. Zupełnie niedawno opublikowano „Historię Pasang i jej krewnych” po to tylko, żeby ośmieszyć Tybetańczyków. W zeszłym roku przedstawiciele z Tybetu protestowali, gdy na podstawie tego tekstu pisano scenariusz. Zwróciliśmy się nawet do wiceprzewodniczącego Ngabo Ngałanga Dzigme, by przedstawił nasze obiekcje odpowiednim departamentom. Mimo to film powstał i dostał nawet nagrodę. Wyróżniono również podobne „dzieło”, zatytułowane „Współczucie bez litości”. Podobne afronty spotykały także inne mniejszości narodowe.
Najstarsza tybetańska z nazwy uczelnia w Chinach przestała prowadzić zajęcia w języku tybetańskim.