Setki policjantów usuwają Tybetańczyków, których nie stać na dokonanie dopłat, z domów wybudowanych dla ofiar trzęsienia ziemi w Dziekundo (chiń. Jigu), w prefekturze Juszu (chin. Yushu) prowincji Qinghai.
Archiwa tagu: Polityka
„Przedstawiciele ludowi” w futrach chronionych zwierząt
W Lhasie zakończyły się doroczne posiedzenia Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych oraz Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.

Panczenlama: O rozpoznawaniu inkarnacji
Liczba tulku [inkarnowanych lamów] nie powinna być zbyt wysoka. Wysoka ma być ich jakość. Zgodnie z wiekową tradycją, zostałem upoważniony do potwierdzania [tożsamości] tulku. W tej sprawie władze muszą uznawać moje decyzje. W trzecim punkcie napisano, że nie będą uwzględniać opinii innych osób.

Onak: Szanowny Przewodniczący, zejdźcie nam z drogi
Szanowny przewodniczący, pozwólcie, że spytam, skąd wiecie, że ci, co uczą się tybetańskiego, marnie skończą? Może rząd Chin planuje wyplenienie tego języka? W końcu jako osoba piastująca ważne stanowisko rozumiecie z pewnością znacznie więcej niż szare masy.
Władze odmawiają paszportów duchownym z Sertharu
Po niemal siedmiu latach władze chińskie zaczęły wydawać paszporty Tybetańczykom z prefektury Kardze (chiń Ganzi), w prowincji Sichuan.
Zakaz wprowadzono po fali protestów przeciwko chińskim rządom w 2008 roku. Paszporty zaczęto wydawać pod koniec grudnia 2014 roku, w dalszym ciągu nie mogą się o nie jednak ubiegać mnisi i mniszki z okręgu Serthar (chiń. Seda).

Oser: Zuckerberg i podwójne standardy obrony wolności słowa
Po masakrze w redakcji tygodnika „Charlie Hebdo” miliony ludzi – w tym przywódcy ponad czterdziestu państw – jedenastego stycznia wyszły na ulice Paryża, aby potępić terroryzm i stanąć w obronie wolności słowa. Dwa dni wcześniej Mark Zuckerberg, twórca i dyrektor generalny Facebooka, wydał oświadczenie, w którym mówi, że nie boi się gróźb śmierci i że jego serwis społecznościowy „odmawia blokowania treści o Mahomecie”, jakie uraziły pakistańskiego ekstremistę.
Xinhua: chińskie kadry w TRA mają znać język tybetański
Rządowa agencja Xinhua informuje, że „kadry innego pochodzenia”, pracujące w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA), zostaną „zobowiązane do znajomości języka tybetańskiego”.

Oser: Wiara i twarz – koncernowi Facebook
Dwudziestego szóstego grudnia 2014 roku opublikowałam na swojej stronie na Facebooku film, na którym zarejestrowano samospalenie buddyjskiego mnicha Kelsanga Jeszego, oraz krótką notkę o owych najtragiczniejszych, ostatecznych protestach przeciwko uciskowi. Kilka godzin później mój post został usunięty przez administratora serwisu. Osłupiałam na widok powiadomienia, które wychynęło na ekran komputera, i natychmiast posłałam je w świat, myśląc: „Po ponad sześciu latach Facebook po raz pierwszy usunął mój wpis. Czyżby i oni mieli już »małych sekretarzy«?”.

Oser: Szary reporter duma o polityce
Przed czterema laty trafiłam na bloga „Słowa szarego reportera”, na którym często pisano o Tybecie. Wiele z tych artykułów zamieszczałam później na swoim blogu. Pierwszy opowiadał o „głosach znad granicy”. „W sferze języka i kultury »autonomiczne« (jak upiera się je nazywać partia komunistyczna) mniejszości mają znacznie gorzej niż tacy mieszkańcy Guangzhou. Logika dzierżymordyzmu jest niesłychanie prosta: skoro nie mogą was przeobrazić, zostaniecie skolonizowani. Sinizacja Tybetu jest nieunikniona”. Zgadzam się z tym w zupełności, tak bowiem wygląda nasza codzienność, a w ostatnich latach proces ten gwałtownie przyspieszył, czemu skrzętnie zaprzeczają władze lokalne.
