1. Popieranie, nagłaśnianie i gloryfikowanie ekstremizmów, takich jak samospalenia.
2. Zawieszanie flag „niepodległego Tybetu”, rozlepianie plakatów, rozpowszechnianie materiałów propagandowych, zachęcanie do dyskusji.
1. Popieranie, nagłaśnianie i gloryfikowanie ekstremizmów, takich jak samospalenia.
2. Zawieszanie flag „niepodległego Tybetu”, rozlepianie plakatów, rozpowszechnianie materiałów propagandowych, zachęcanie do dyskusji.
Władze lokalne wykorzystały noworoczne ferie do zatrzymania w domach młodocianych mnichów z prefektury Conub (chiń. Haixi) w prowincji Qinghai.
Władze lokalne kolportują nową listę „zakazanych aktywności” w okręgu Rebgong (chiń. Tongren), w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai.
Władze chińskie kazały zamknąć prywatną szkołę tybetańską w miasteczku Chungnyin, w okręgu Bajan (chiń. Hualong) prefektury Coszar (chiń. Haidong), w prowincji Qinghai.
Szanowny przewodniczący, pozwólcie, że spytam, skąd wiecie, że ci, co uczą się tybetańskiego, marnie skończą? Może rząd Chin planuje wyplenienie tego języka? W końcu jako osoba piastująca ważne stanowisko rozumiecie z pewnością znacznie więcej niż szare masy.
Rządowa agencja Xinhua informuje, że „kadry innego pochodzenia”, pracujące w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA), zostaną „zobowiązane do znajomości języka tybetańskiego”.
Przed czterema laty trafiłam na bloga „Słowa szarego reportera”, na którym często pisano o Tybecie. Wiele z tych artykułów zamieszczałam później na swoim blogu. Pierwszy opowiadał o „głosach znad granicy”. „W sferze języka i kultury »autonomiczne« (jak upiera się je nazywać partia komunistyczna) mniejszości mają znacznie gorzej niż tacy mieszkańcy Guangzhou. Logika dzierżymordyzmu jest niesłychanie prosta: skoro nie mogą was przeobrazić, zostaniecie skolonizowani. Sinizacja Tybetu jest nieunikniona”. Zgadzam się z tym w zupełności, tak bowiem wygląda nasza codzienność, a w ostatnich latach proces ten gwałtownie przyspieszył, czemu skrzętnie zaprzeczają władze lokalne.
Władze chińskie przedterminowo zwolniły Dordże Rinczena, który trafił do więzienia jako licealista za promowanie ojczystego języka, tożsamości i solidarności narodowej w Rebgongu (chiń. Tongren), w prefekturze Golog (chiń. Guoluo) prowincji Qinghai.
Dordże Rinczen – jeden z współzałożycieli lokalnego Centrum Kultury Tybetańskiej – został zatrzymany 26 listopada 2012 roku w związku z uczniowskimi protestami w Rebgongu, których „organizatorzy” również trafili do więzień.
Kelsang Jarphel, popularny pieśniarz z Maczu (chiń. Maqu) w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu, został 27 listopada skazany na cztery lata więzienia przez sąd ludowy w Chengdu, stolicy prowincji Sichuan.
W nietypowej „transgranicznej” operacji, wskazującej na wagę, jaką władze chińskie przywiązywały do tej sprawy, trzydziestodziewięcioletni artysta został aresztowany w lipcu zeszłego roku w Lhasie, stolicy Tybetańskiego Regionu Autonomicznego. Prawdopodobnie naraził się, organizując serię koncertów promujących ojczysty język.