
„Ryk śnieżnego lwa w roku myszy”, ta fala protestów, która przetoczyła się przez cały Tybet w dwa tysiące ósmym, zmieniła wszystko.
Złość kipiąca pod pozornie spokojną powierzchnią przybrała z czasem postać kilku popularnych ruchów odmowy współpracy oraz już ponad stu samospaleń.
Czterdziestopięcioletnia Judon odebrała sobie życie, rzucając się do rzeki w proteście przeciwko decyzji władz, które nakazały wyburzenie „nielegalnie zbudowanych” domów i starego cmentarza w Paljulu (chiń. Baiyu), w prowincji Sichuan.
Policja zatrzymała ponad czterdziestu Tybetańczyków, którzy 1 czerwca protestowali przeciwko planom pozbawienia ich wody w Bajanie (chiń. Hualong), w prefekturze Coszar (chiń. Haidong) prowincji Qinghai.
Tybetańscy chłopi z Jenmonu (chiń. Yanmen) w okręgu Deczen (chiń. Deqin) prowincji Yunnan protestują przeciwko wysiedlaniu ich wiosek, które mają zostać zalane w związku z budową tamy na rzece Dzaczu (Mekong; chiń. Lancang).
Według napływających z Tybetu szczątkowych informacji 17 listopada policja spacyfikowała protest przeciwko kopalni w prefekturze Deczen (chiń. Deqin) prowincji Yunnan.
Krewni alarmują, że od dwóch miesięcy nie udało się im zlokalizować dwóch mnichów, uprowadzonych z klasztoru w okręgu Dzoge (chiń. Ruoergai) prefektury Ngaba (chiń. Aba), w prowincji Sichuan.
Samdrak – sołtys osady w okręgu Gade (chiń. Gande), w prefekturze Golog (chiń. Guoluo) prowincji Qinghai, zatrzymany w grudniu 2014 roku za udział w proteście przeciwko wyborczym oszustwom – został zwolniony z więzienia.
Według tybetańskich źródeł policja zatrzymała mnicha, który 10 sierpnia protestował przeciwko konfiskatom ziemi i „niesprawiedliwemu dzieleniu łąk” w okręgu Serszul (chiń. Shiqu) prefektury Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
Lodo Gjaco, który spędził w chińskich więzieniach dwadzieścia jeden lat i został ponownie zatrzymany w połowie maja, 22 lipca opuścił areszt w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.