Oser: Spotkania pod Górą Kailaś. Wewnętrzny krąg

Tradycja wymaga trzynastokrotnego pokonania „zewnętrznego” kręgu, nim wejdzie się na „wewnętrzny”, docierając do sanktuariów takich jak klasztor Gjandrak. W 2002 roku mogłam zrobić tylko jedno większe okrążenie, nie spełniłam więc warunku, różnie tłumaczonego w tradycyjnych podaniach. Najbardziej znane mówi o kobiecie, której dziecko wpadło do rwącej rzeki, gdy pochyliła się, by nabrać wody. Lama doradził […]

Oser: Nędza w Mato

Pierwszy raz byłam w Mato, u źródeł Żółtej Rzeki, w 1977 roku, po raz czwarty – niedawno. W tamtych czasach miasto okręgowe sprawiało wrażenie wymarłego: zamknięte drzwi, kawałki papieru i plastikowe torby dryfujące nad wąskimi uliczkami jak zagubione duchy. Dziś na tętniącej życiem arterii kusi gorącymi kociołkami „Cesarska kuchnia”, na placu głównym uwagę przyciąga nie […]

Oser: Juszu rok później

Droga do Juszu była pełna emocji. Wszyscy wiemy, że 14 kwietnia 2010 roku miasto spustoszyło trzęsienie ziemi. Zabijało i burzyło. Wcześniej często bywałam w Juszu, raz spędziłam tam nawet dwa tygodnie, zakochując się w ludziach i ich obyczajach. Szczególne wrażenie zrobił na mnie Rinpocze, który założył bibliotekę z książkami tybetańskimi, ale i chińskimi oraz angielskimi, […]

Oser: Samospalenia muszą się skończyć!

Ósmego stycznia z Gologu w Amdo gruchnęło, że samospalenia dokonał Rinpocze. Zaraz okazało się, że był to czterdziestodwuletni Lama Sopa, który cieszył się wśród swoich ziomków wielką popularnością i posłuchem. To było straszne! Wedle naszej tradycji i obyczaju Rinpocze znaczy wiele więcej niż mnich – a teraz jeden z nich, powszechnie szanowany duchowny, oddał życie […]

Oser: Co robić?

W artykule „Czy można zrobić coś poza samospaleniem?” Wang Lixiong pisze, że podejmując takie protesty, Tybetańczycy nie zmuszą chińskiego rządu do ustępstw, bo ból i cierpienie z zasady nie budzą współczucia ani zainteresowania autorytarnej władzy. To problem także wcześniejszych tybetańskich wystąpień bez użycia przemocy: „Złożenie w ofierze własnego życia w ogniu to najwyższy akt niestosowania […]

Sonam Cering: Odwiedziny u Lamy Dzigmego, brata

O zgodę na odwiedzenie młodszego brata, Lamy Dzigmego prosiłem w lokalnym Biurze Bezpieczeństwa. Sprawę prowadził Han. Kiedy przyszedłem tam pierwszy raz, mieli jakieś zebranie, więc kazał mi wrócić za pięć dni. Spakowałem wtedy domowe jedzenie, które brat tak lubi, i poszedłem do nich znowu. Wreszcie dali zgodę. To było w listopadzie zeszłego roku, czwartego.

Oser: Sekwencja bliźniaczych n

Wang Lixiong dzieli Komunistyczną Partię Chin na frakcje „n” i „n + 1”. To podejście nowatorskie. Istnieją rozmaite metody nadawania stanowisk, niemniej ten wzór najlepiej oddaje ducha owego procesu w KPCh. Tam wszyscy są en i różnią się co najwyżej jedynką, jak, powiedzmy, zmieniający się krupierzy, i dlatego Wang łączy obie koterie szyldem „sekwencja n”.