Po miesięcznym zatrzymaniu 3 listopada policja zwolniła Pasanga Łangczuka, który przeprowadził samotny protest na głównym placu w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
Trzydziestosiedmioletni biznesmen niósł transparent z hasłami „pamięci bohaterów” i „pokojowego rozwiązania problemu Tybetu”, wołał o długie życie i powrót Dalajlamy. Czytaj dalej →
Według tybetańskich źródeł 7 listopada sąd ludowy w Barkhamie (chiń. Maerkang) skazał dwóch mnichów klasztoru Kirti w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan.
Dziewiętnastoletni Lobsang Tenpa został uznany winnym prowadzenia „działalności separatystycznej” za to, że 26 kwietnia szedł główną ulicą miasta z zakazaną tybetańską flagą i portretem Dalajlamy, wołając o wolność Tybetu i powrót Jego Świątobliwości. Spędzi za to w więzieniu dwa lata. Czytaj dalej →
Ciągle ktoś pyta, dlaczego Tybetańczycy idą w ogień. Odpowiadam zawsze tak samo: samospalenie jest aktem oporu wywołanego cierpieniem narastającej opresji, na którą składa się kilka czynników.
Po pierwsze, polityczny gwałt na wierzeniach i praktykach buddyzmu tybetańskiego. W 1995 roku Pekin zerwał kontakty z Dalajlamą w związku ze sprawą rozpoznania nowego wcielenia Panczena Rinpoczego. Wkrótce potem do głównych klasztorów w Lhasie skierowano „grupy robocze”, które rozpoczęły kampanię „edukacji patriotycznej”, zmuszając duchownych – pod groźbą wydalania, a nawet aresztowania – do otwartego opowiedzenia się przeciwko Dalajlamie. Usunięcie przyjezdnych mnichów z trzech stołecznych ośrodków monastycznych doprowadziło w marcu 2008 roku do wybuchu najpoważniejszych protestów w całym Tybecie. Za ich sprawą kampanią edukacji patriotycznej objęto klasztory w najdalszych zakątkach kraju, zmuszając duchownych do zawieszania chińskich flag i portretów przywódców partii komunistycznej we wszystkich świątyniach i miejscach kultu. Jednocześnie przeszukiwano dosłownie każdy tybetański dom, konfiskując wizerunki Dalajlamy i zamykając w więzieniach ludzi, którzy słuchali nagrań z jego naukami. Czytaj dalej →
Według tybetańskich źródeł 3 listopada sąd ludowy w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan skazał troje Tybetańczyków na kary dwóch i trzech lat pozbawienia wolności w związku z samospaleniem Kunczoka Cetena, który zginął w grudniu zeszłego roku w Merumie.
Dolma Co – trzy lata więzienia – została uznana współwinną zabójstwa za pomoc w próbie przeniesienia poparzonego do samochodu.
W związku z tą samą sprawą skazano prawdopodobnie jeszcze pięć osób na kary do pięciu lat pozbawienia wolności.
Edukacja przez ukazywanie naruszeń praw człowieka w innych krajach