Wielki kraj dusi się,
skały rozpłatane promieniami słońca
drzemią na pustyni czasu.
Nadciągająca ciemność szepce tajemnice,
jak dziecko, które woli zmyślać.
Wielki kraj dusi się,
skały rozpłatane promieniami słońca
drzemią na pustyni czasu.
Nadciągająca ciemność szepce tajemnice,
jak dziecko, które woli zmyślać.
Spójrzcie w górę, tybetańscy rodacy
Patrzcie na błękitny brzask
Na niebiański namiot białej góry –
Wrócił, wrócił mój lama.
Moment zwolnienia ma w sobie coś ekstatycznego
Nie chcę kłamać, że nie czułem tego uniesienia
Zgodzili się tylko na ojca i brata
„Bo ktoś musi was odebrać”
„Nie ma mowy o publicznych powitaniach”
„Nie wolno wam podróżować za dnia”
Za choreografię opowiadał chiński aparatczyk
Wyliczający kolejne „nie wolno”
Siedemnastego lipca agenci pekińskiego Biura Spraw Cywilnych zamknęli siedzibę lokalnej organizacji pozarządowej o nazwie Otwarta Inicjatywa Konstytucyjna. Była ona przede wszystkim miejscem spotkań raczkującego ruchu „prawników od praw”, do którego należałem. Nie ma nas zbyt wielu. W Chinach pracuje sto czterdzieści tysięcy adwokatów, ale ledwie kilkudziesięciu zajmuje się prawami obywatelskimi.
Rozwój kraju
zależy od wykształcenia.
Europa zawdzięcza dostatek
nowoczesnemu systemowi oświaty.
W południe dziewiętnastego lutego 2012 roku przed klasztorem Dzamthang w miasteczku Barma, w północno-wschodnim Tybecie podpalił się osiemnastoletni Nangdrol. Zostawił list, w którym napisał: „Stanę w ogniu dla dobra wszystkich Tybetańczyków”. Nazywając Hanów, etniczną większość w Chinach, „diabłami”, dodał jeszcze: „Nie da się żyć w tym ich diabelskim systemie i znosić tortur, które nie zostawiają śladów”.
Exile Kirti monks in India have published a comprehensive overview of Tibetan self-immolations from 1998 to 2018, now available for downloading here.The publication, entitled ‘Tibetan Self-Immolations: 1998 to 2018: News, Views and Global Response’ is compiled and edited by Tibetan writer and translator Bhuchung D Sonam together with Kanyag Tsering and Lobsang Yeshe at Kirti monastery in Dharamsala, India.
Hu Xijin: „W Sichuanie rozwiązali sprawę dwóch tybetańskich lamów podżegających do samospaleń. Winowajcy, zwerbowani przez klikę Dalaja, od 2009 podjudzili i doprowadzili do samospalenia osiem osób. Trzy z nich nie żyją. To naprawdę niewybaczalna niegodziwość. Jak trzeba być podłym, żeby wykorzystywać ekstazę religijną do organizowania samospaleń, które służyć mają wywarciu politycznej presji? Moim zdaniem całkowicie zasługuje to na podciągnięcie pod umyślne zabójstwo. Życie stoi ponad polityką, ponad wszystkim”.
Amerykanie nie pojmują, dlaczego tylu studiujących na Zachodzie chińskich studentów manifestuje poparcie dla rządu Chin w związku z protestami w Hongkongu i próbuje zakrzyczeć prodemokratyczne, solidarnościowe wiece w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii czy Wielkiej Brytanii.