Tybetańczycy stoją dziś w obliczu (celowo i nieumyślnie) wymuszanej kulturowej asymilacji, której duszna atmosfera stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludzi i środowiska naturalnego, języka i kultury, tradycji i obyczaju. Jeśli mamy zapobiec temu historycznej katastrofie, musimy – każdy na swój sposób, wykorzystując cały potencjał własnych możliwości i talentów – zrobić wszystko, aby odzyskać kontrolę nad naszą przyszłością. Nie ma nic ważniejszego.
Ponad rok władze chińskie przetrzymują Genduna Lhundruba – popularnego pisarza i mnicha klasztoru Rongło w Rebgongu (chiń. Tongren), w prefekturze Malho (chiń. Huangnan) prowincji Qinghai.
Według tybetańskich źródeł 12 grudnia na rozkaz władz i „pod osłoną wojska” zniszczono trzydziestometrowy posąg Buddy i 45 młynów modlitewnych w klasztorze Draggo, w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
Władze chińskie, które w tym roku zdecydowały o „niekonstytucyjności” ochrony języków mniejszości, od kilku lat konsekwentnie rugowanych ze szkół w regionach „autonomicznych”, oraz kazały nauczać po chińsku wszystkich przedmiotów w każdej placówce edukacyjnej w Tybecie z przedszkolami włącznie, oficjalnie zabroniły nauczania tybetańskiego podczas ferii w prowincji Qinghai.
Po ogłoszeniu w tym roku „niekonstytucyjności” ochrony języków mniejszości, od kilku lat konsekwentnie rugowanych ze szkół w regionach „autonomicznych”, oraz wprowadzeniu chińskiego jako języka wykładowego we wszystkich placówkach edukacyjnych w Tybecie z „zaszczepiającymi czerwony gen” przedszkolami włącznie, 2 sierpnia ministerstwo oświaty wydało dyrektywę, na podstawie której usunięto ujgurski i tybetański z aplikacji TalkMate i serwisu strumieniowego Bilibili.
Mieszkańcy Mato (chiń. Maduo) w prefekturze Golog (chiń. Guoluo) prowincji Qinghai obawiają się, że ich domom i klasztorom, podnoszonym z ruin po trzęsieniu ziemi, odebrany zostanie tybetański charakter.