Składałam niezliczone petycje w lhaskim sądzie, apelując, aby zgodnie z prawem ponownie rozpatrzono sprawę Dordże Tasziego.
Składałam niezliczone petycje w lhaskim sądzie, apelując, aby zgodnie z prawem ponownie rozpatrzono sprawę Dordże Tasziego.
Tybetańskie źródła informują o „zrównaniu z ziemią dziewiętnastowiecznego klasztoru Acok i stojących wokół niego stup” w okręgu Cigorthang (albo Dragkar, chiń. Xinghai), w prefekturze Colho (chiń. Hainan) prowincji Qinghai.
Jest 3 stycznia 2011 roku. Wstałam rano i wyjechałam z lodowatego, ponurego Chengdu na rozświetlony promieniami słońca płaskowyż. Znajome ciepło nieodmiennie budzi wspomnienia owczego, pachnącego gorącem kożuszka, w który ubierano mnie w dzieciństwie. Zawsze się tu odprężam i mam wrażenie, że wciąż jestem prostą dziewczyną z pastwiska, przekonaną, że poza porami roku, tańcem deszczu, śniegu i słońca nic się w tym świecie nigdy nie zmienia. Podziwianie przyrody było karmiczną nagrodą, spokojem. Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że gdzieś tam ludzie niezmordowanie budują nowe królestwo knowań i spisków, które miały stać się przekleństwem naszej przyszłości.
Władze chińskie „reedukują” i „prześwietlają” społeczność, która protestowała przeciwko „bezprawnemu wywłaszczeniu” w Markhamie (chiń. Mangkang), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Grupa rodziców 27 kwietnia „demonstrowała” przed szkołą z internatem w Dengczenie (chiń. Dingqing), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, „błagając dyrekcję o zwolnienie dzieci do domów”, żeby – jak co roku – mogły pomóc w zbieraniu jarcy gumbu, głównego źródła dochodów w tym rejonie.
Tybetańczycy wciąż nie mogą się doliczyć ponad dziesięciu osób zatrzymanych po protestach przeciwko budowie zapory oraz planowi zatopienia dwóch osad i sześciu klasztorów w Dege, w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
Policja zwolniła po tygodniu czterech zatrzymanych 10 kwietnia za protestowanie przeciwko „bezprawnemu” skonfiskowaniu pastwisk w Markhamie (chiń. Mangkang), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Policja zatrzymała czterech Tybetańczyków, protestujących przeciwko „bezprawnemu” skonfiskowaniu pastwisk w Markhamie (chiń. Mangkang), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Władze chińskie, ignorując petycje społeczności tybetańskiej, 10 kwietnia ogłosiły rozpoczęcie „przenoszenia” klasztoru Acok Gon w okręgu Cigorthang (albo Dragkar, chiń. Xinghai), w prefekturze Colho (chiń. Hainan) prowincji Qinghai.