To pokrzepiające, że przywódcy Unii Europejskiej stawili czoło jednemu z największych wyzwań w historii tej organizacji, przyjmując pakiet ratunkowy dla gospodarek osłabionych wskutek pandemii.
To pokrzepiające, że przywódcy Unii Europejskiej stawili czoło jednemu z największych wyzwań w historii tej organizacji, przyjmując pakiet ratunkowy dla gospodarek osłabionych wskutek pandemii.
Ostatnie posunięcia chińskich władz – z narzuceniem Hongkongowi nowych zasad „bezpieczeństwa” na czele – wydają się pozbawione praktycznego sensu. Ustawa, którą 30 czerwca przyjęło fasadowe Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych, de facto przekreśla model „jednego kraju i dwóch systemów”, obowiązujący od przekazania miasta Chinom przez Brytyjczyków w 1997 roku.
W kilka dni po krwawym starciu w Ladakhu chińskie media poinformowały o istnieniu „ochotniczej milicji” zawodników mieszanych sztuk walki, którzy mają „strzec granicy Tybetu”.
Pięćdziesięciu ekspertów ONZ, zajmujących się ochroną praw człowieka, wystosowało bezprecedensowy apel, wzywając społeczność międzynarodową do podjęcia „wspólnych i zdecydowanych kroków” w celu zapewnienia poszanowania przez Chiny „podstawowych swobód” obywateli oraz „zobowiązań traktatowych”.
Departament Stanu 7 lipca po raz pierwszy ogłosił, że USA nie będą wpuszczać chińskich urzędników, których uznają winnymi „ograniczania dostępu do Tybetu” amerykańskim dziennikarzom, dyplomatom i turystom.
Niezależne nepalskie media informują, że chińscy żołnierze „przestawili słupy graniczne” i zajęli wioskę Rui w dystrykcie Gorkha, uznając ją ze „terytorium Tybetańskiego Regionu Autonomicznego”.
Władze lokalne w Lithangu (chiń. Litang), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan szukają chętnych do pracy w „policji pomocniczej”, wyliczając osoby, które się do niej nie kwalifikują.
Wasza Świątobliwość,
Dziękujemy za niezmordowane propagowanie czterech „zobowiązań”: podstawowych ludzkich wartości bezinteresownej miłości i współczucia, międzyreligijnej harmonii, słusznej sprawy Tybetu oraz żywego dziedzictwa uniwersytetu Nalanda, które we współpracy ze współczesną nauką otwiera wrota zupełnie nowego wymiaru odkryć, kluczowych dla naszego wspólnego i indywidualnego dobra.
Niezależne źródła informują, że kontrolowany przez władze chińskie portal społecznościowy i komunikator internetowy WeChat blokuje konta „wpływowych” członków tybetańskiej diaspory.
Władze chińskie ogłosiły, że niepełnosprawni Tybetańczycy, którzy chcą ubiegać się o nisko opłacane stanowiska w sektorze państwowym, będą „zdawać test lojalności politycznej”.