W pierwszym miesiącu: zing zing zing!
W drugim miesiącu: ururu!
W trzecim miesiącu: szarara!
W pierwszym miesiącu: zing zing zing!
W drugim miesiącu: ururu!
W trzecim miesiącu: szarara!
Zeszły rok spłynął krwią,
W Lhasie łan rodaków
Ścięty gradem strzał.
W tym roku nie ma dla nas Losaru.
Om mani peme hung
Zwycięski Majtrejo, niedościgły, szlachetny Awalokiteśwaro,
Srogi królu Hajagriwo, Czcigodna Taro oraz wszyscy
Buddowie, których wspomnienie uwalnia od wszelkiego lęku,
Pełne współczucia klejnoty Schronienia, wysłuchajcie mnie, proszę!
Tybetańczycy stoją dziś w obliczu (celowo i nieumyślnie) wymuszanej kulturowej asymilacji, której duszna atmosfera stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludzi i środowiska naturalnego, języka i kultury, tradycji i obyczaju. Jeśli mamy zapobiec temu historycznej katastrofie, musimy – każdy na swój sposób, wykorzystując cały potencjał własnych możliwości i talentów – zrobić wszystko, aby odzyskać kontrolę nad naszą przyszłością. Nie ma nic ważniejszego.
Zhao Erfeng był ministrem odpowiedzialnym za pogranicze Yunnanu i Sichuanu pod koniec rządów Qingów. W latach 1905–8 wysłał swoją armię do Khamu, by utopić we krwi tybetańskie protesty. Zniósł też dziedziczny system [administracyjny] tusi, zastępując go liuguanem, aby siłą zasymilować Tybet. Tybetańczycy serdecznie go nienawidzili i nazywali „Zhao Tufu”, mordercą i dyktatorem.
Li Wenliang jest zwykłym lekarzem. I zachował się, jak na lekarza przystało, informując przyjaciół o wybuchu epidemii. Zrobił tylko tyle.