1.
Wcześniejsze plagi, które pokonały ocean,
były odwodami najeźdźców,
zdziesiątkowani Majowie nazwali swoją Wielkim Ogniem
1.
Wcześniejsze plagi, które pokonały ocean,
były odwodami najeźdźców,
zdziesiątkowani Majowie nazwali swoją Wielkim Ogniem
1.
Po dziesięciu dniach zamknięcia jedziemy na wieś,
drogę blokują ludzie z napisami na czerwonych opaskach:
„wracajcie, skąd przyszliście!”
1.
Chwilowo nie brzydzą się Tybetańczykami
i nie dyszą nienawiścią do Ujgurów,
dziś strach pochodzić z Wuhanu
W pięćdziesiątą rocznicę ustanowienia Dnia Ziemi nasza planeta stoi przed jednym z największych zagrożeń dla zdrowia i bezpieczeństwa swoich mieszkańców. Zmagania z tym kryzysem przypominają nam, jak wielkie znaczenie mają współczucie i wzajemne wsparcie. Pandemia jest niebezpieczna dla wszystkich bez względu na rasę, kulturę i płeć; musimy zareagować na nią jako cała ludzkość, zaspokajając niezbędne potrzeby każdego człowieka.
1.
Nie ma twierdzy, której nie zajmie wróg,
nie ma zarazy, która nie budzi grozy –
wróć: znam jedną jeszcze gorszą
Czasem przyjaciele proszą mnie o użycie „magicznych mocy” do rozwiązania jakiegoś światowego problemu. Nieodmiennie odpowiadam, że Dalajlama nimi nie dysponuje. Gdyby było inaczej, nie bolałyby mnie nogi ani gardło. Wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, przeżywającymi identyczne lęki, nadzieje i wątpliwości.
Na początku maja rządowa telewizja pokazała (przedziwnie, właściwie ukradkiem) propagandowy dokument o samospaleniach w Tybecie. Uznałam, że warto do niego wrócić, i faktycznie, po ściągnięciu go z sieci i ponownym obejrzeniu mam kilka uwag.
Wybacz deszczowi, który się zapomina
I psuje schadzki kochanków,
Daje bowiem życie polom i łąkom.
O zgodę na odwiedzenie młodszego brata, Lamy Dzigmego prosiłem w lokalnym Biurze Bezpieczeństwa. Sprawę prowadził Han. Kiedy przyszedłem tam pierwszy raz, mieli jakieś zebranie, więc kazał mi wrócić za pięć dni. Spakowałem wtedy domowe jedzenie, które brat tak lubi, i poszedłem do nich znowu. Wreszcie dali zgodę. To było w listopadzie zeszłego roku, czwartego.
Ludowi Krainy Śniegu przyświeca jeden cel: sprowadzenie do niepodległej ojczyzny Jego Świątobliwości Dalajlamy. Kiedy opowiedział się On za pokojową walką o autonomię Tybetu, sześć milionów rodaków uszanowało to życzenie. Jednak rząd Chin propozycji tej nie przyjął.