Archiwum kategorii: Z perspektywy Tybetańczyków

Oser: O znaczeniu nauk Kalaczakry

Kiedy Jego Świątobliwość udzielał abhiszeki Kalaczakry w 2012 roku, pisałam o „Kole czasu”, filmie mistrza Herzoga z wcześniejszych ceremonii w Austrii i Indiach. O mnichach w bordowych szatach, którzy usypują mandalę bóstwa z ziaren barwionego piasku, o modlącym się przed nią tłumie wiernych i o Dalajlamie, na powrót zmieniającym czubkiem wadżry święty wizerunek w kolorowy piach (będący już przecież czymś więcej), wysypywany z drogocennej wazy do obcej rzeki, niosącej go dalej w świat razem z melodią tego cudownego głosu: „Wszystkie religie propagują miłość, współczucie, przebaczenie, tolerancję i dyscyplinę – esencję człowieczeństwa i źródło szczęścia bez względu na to, czy towarzyszy im wiara”.

Czytaj dalej

Oser: Spacer uprzywilejowanych w „słonecznym mieście”

Nie mogę wiedzieć, czy chińskie gwiazdy filmowe czytają zagraniczne gazety, które piszą o zmienianiu Tybetu w disneyland, ale nawet jeśli, zapewne nie utożsamiają się z diagnozą, że „władze dławią dziś mnichów nie chińskim wojskiem, a tłumem nachalnych turystów”. Mając o sobie bardzo dobre mniemanie, zjeżdżają tu raczej w poszukiwaniu „duchowości” albo „praktyki buddyjskiej”.

Czytaj dalej