Już czas, ludu Chin! Już czas.
Plac należy do wszystkich.
Na własnych nogach
Czas iść na Plac dokonać wyboru.
Już czas, ludu Chin! Już czas.
Plac należy do wszystkich.
Na własnych nogach
Czas iść na Plac dokonać wyboru.
Umysł myśli tylko o pieniądzach
Kiedy świat stoi na głowie, ciało i umysł cierpią
Próbując uśmierzyć ból, szukają wszędzie panów i bóstw
Ze zdobyczy współczesnej nauki
Nie da się korzystać bez pieniędzy
Rinczen Cultrim, zatrzymany przez policję 1 sierpnia 2019 roku w Ngabie (chiń. Aba), w Sichuanie, został skazany na cztery lata (w innej wersji: na cztery i pół roku) pozbawienia wolności i osadzony w więzieniu, w Chengdu.
Według niezależnych chińskich źródeł tybetański koczownik z Maczenu (chiń. Maqin) w prefekturze Golog (chiń. Guoluo) prowincji Qinghai został skazany na rok więzienia za opublikowanie w mediach społecznościowych zdjęć Dalajlamy.
Według niezależnych chińskich źródeł dwaj tybetańscy uczniowie – Dziampa Cering i Dukhar Cering – zostali zatrzymani i oskarżeni o „separatystyczne podżeganie” za rozwinięcie „nielegalnej flagi” podczas meczu piłkarskiego w Colho (chiń. Hainan), w prowincji Qinghai, i upublicznienie zdjęć w mediach społecznościowych.
Póki żyję, nie zapomnę rządowi Chin fałszywego oskarżenia, zamknięcia w więzieniu i tortur. Odebrali mi wszystkie prawa przynależne człowiekowi.
Gangbu Rikgje Nima – odbywający karę dziesięciu lat pozbawienia wolności za udział w demonstracji w Draggo (chiń. Luhuo), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – 25 lutego został zwolniony z więzienia na rok przed terminem.
Według tybetańskich źródeł w lipcu 2013 roku w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego skazano osiem osób, które miały pomagać rodakom „przedostać się do Indii”. Wszystkim wymierzono drakońskie kary 13 lat pozbawienia wolności.
Kunczok Dzinpa – pięćdziesięciojednoletni przewodnik, skazany na 21 lat więzienia za przekazanie informacji o protestach w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego – zmarł 6 lutego w lhaskim szpitalu, do którego przewieziono go bez wiedzy najbliższych. Według lokalnych źródeł miał wylew krwi do mózgu i był sparaliżowany.
Taszi Łangczuk – biznesmen i społecznik z Juszu (chiń. Yushu) w prowincji Qinghai, monitujący władze wszystkich szczebli o zapewnienie „konstytucyjnego” miejsca językowi tybetańskiemu w systemie oświaty, zatrzymany i skazany na pięć lat pozbawienia wolności za rozmawianie o tym z zagranicznym dziennikarzem – 28 stycznia został zwolniony z więzienia Dongchuan w Xiningu (tyb. Siling) po odbyciu pełnego wyroku.