Tybetańskim demonstrantom, uniemożliwiającym od tygodni budowę drogi na zboczu świętej góry, udało się zatrzymać prace wydobywcze w okręgu Czuczen (chiń. Jinchuan), w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan.

Oser: Wolność jest bezcenna
Dziewczyna z Hongkongu, którą poznałam dzięki mediom społecznościowym, poprosiła mnie o napisanie krótkiego wstępu do czekającego na publikację zbioru zapisków z podróży. „Książka jest przede wszystkim o Tybecie – wyjaśniła. – Naprawdę kocham to miejsce, byłam tam już trzy razy. Jestem wdzięczna za twoje eseje, które pozwalają nam, przyjezdnym, spojrzeć na Tybet inaczej i lepiej go zrozumieć. Często słyszę dziwne opowieści o budzących grozę Tybetańczykach, tymczasem ci, których sama spotkałam, byli zawsze mili i uśmiechnięci. Samospalenia stworzyły fałszywy obraz zagrożenia i radykalizmu. Wszędzie, przed i po incydencie 14 marca, lamowie i zwykli ludzie traktowali mnie bardzo dobrze. Każdy, kto otrząśnie się z uprzedzeń i nie słucha plotek, szybko odkryje, że wszystkie te stereotypy są wyssanymi z palca mitami”.
Zatrzymanie pięciorga demonstrantów w Czabczy
Policja zatrzymała pięć osób, które protestowały przeciwko planom wyburzenia sklepów i hoteli, zbudowanych z myślą o turystach przyjeżdżających nad jezioro Kuku-nor (tyb. Co Ngyn, chiń. Qinghai) w okręgu Czabcza (chiń. Gonghe) prefektury Colho (chiń. Hainan).
Pacyfikacja protestu przeciwko wyburzeniom w Czabczy
Policja zaatakowała grupę Tybetańczyków, którzy 23 czerwca protestowali przeciwko planom wyburzenia sklepów i hoteli, które zbudowali z myślą o turystach, przyjeżdżających nad jezioro Kuku-nor (tyb. Co Ngyn, chiń. Qinghai) w okręgu Czabcza (chiń. Gonghe) prefektury Colho (chiń. Hainan).
Rugowanie tybetańskiego ze szkół TRA
W szkołach podstawowych Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) tybetańskojęzyczne podręczniki do matematyki zastąpiono chińskimi.

Yu Ying-shih: Wolność mediów
Składając 19 lutego wizytę w państwowej telewizji CCTV, redakcji Dziennika Ludowego oraz siedzibie agencji informacyjnej Xinhua, prezydent Xi Jinping powiedział, że „media noszą to samo nazwisko co Komunistyczna Partia Chin i nie mogą mówić w imieniu nikogo ani niczego innego”.
Protestacyjny marsz kobiet w Lhundrubie
Według tybetańskich źródeł 13 czerwca ponad 100 kobiet przeszło w marszu protestacyjnym przeciwko „nieadekwatnym odszkodowaniom” za konfiskowane ziemie w stołecznym Lhundrubie (chiń. Lingzhi), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym.
Władze nakazują wyburzenie pięciu tysięcy kwater w Larung Garze
Narzuciwszy nowe „limity” Instytutowi Studiów Buddyjskich Larung Gar w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – największym ośrodku monastycznym na ziemiach tybetańskich – władze chińskie wydały nakaz wyburzenia pięciu tysięcy kwater duchowych.

Simon Leys: Płonący las. Prawa człowieka w Chinach
Wokół kwestii praw człowieka w Chinach utworzyła się zdumiewająca koalicja „ekspertów od spraw chińskich”. Weszli do niej emerytowani kolonialiści i imperialiści, maoistyczne wyrostki z błyskiem w oku, zdolni, ambitni technokraci, zastępy bojaźliwych sinologów, którzy ciągle drżą, że nie uzyskają chińskiej wizy, a nawet liczni emigranci z Chin, chętnie grzejący się w splendorze i prestiżu Republiki Ludowej, nie dzieląc cierpień i ofiar swoich rodaków. Poglądy tego przedziwnego lobby zawrzeć można w dwóch zdaniach: po pierwsze, nie ma pewności, czy w Chinach jest problem praw człowieka („po prostu nie wiemy”) a, po drugie, nawet gdyby był, to nie jest to nasza sprawa.
Zatrzymanie mnicha-działacza społecznego w Mangrze
Według tybetańskich źródeł 29 maja policja zatrzymała Czosanga Gjaco, mnicha klasztoru Lucang w Mangrze (chiń. Guinan), w prefekturze Colho (chiń. Hainan) prowincji Qinghai.