Oser: Błazeństwo „muru romansów”

Nadawana w najlepszym czasie reklama „Podróży do Tybetu” ryczy: „stawiamy na wycieczki do zachodnich prowincji i kulturę Dachu Świata”. Po obejrzeniu ostatniego odcinka zemdliło mnie jednak tak, jakbym połknęła muchę. Tym razem tybetański „przewodnik” i chiński dziennikarz zajęli się „murem romansów” i przesłuchali kilkoro turystów, którzy unisono zachwycają się składającymi pokłony pielgrzymami.

Oser: Lhasa, Lhasa

W epoce „reform i otwarcia” tybetańskie elity marzyły o Lhasie. Poznałam wielu młodych ludzi, którzy po ukończeniu studiów mogli wybierać między Pekinem a Szanghajem, ale woleli mieszkać i pracować w tym spokojnym i sennym wtedy mieście. Sama wróciłam do stolicy z Khamu wiosną 1990 roku; w związku literackim regionu autonomicznego pracowało wówczas wielu przyjaciół z […]