Według lokalnych źródeł w Lhasie wciąż obowiązują „nadzwyczajne środki bezpieczeństwa”, ogłoszone przez władze chińskie w lutym z okazji Nowego Roku kalendarza tybetańskiego i utrzymywane w związku z „newralgicznymi” marcowymi rocznicami.
Według lokalnych źródeł władze chińskie wprowadziły w Lhasie nadzwyczajne „środki bezpieczeństwa” z okazji tygodniowych obchodów Losaru, Nowego Roku tybetańskiego kalendarza królewskiego (przypadającego tym razem 21 lutego).
Nadawana w najlepszym czasie reklama „Podróży do Tybetu” ryczy: „stawiamy na wycieczki do zachodnich prowincji i kulturę Dachu Świata”. Po obejrzeniu ostatniego odcinka zemdliło mnie jednak tak, jakbym połknęła muchę. Tym razem tybetański „przewodnik” i chiński dziennikarz zajęli się „murem romansów” i przesłuchali kilkoro turystów, którzy unisono zachwycają się składającymi pokłony pielgrzymami.
Przed Nowym Rokiem kalendarza tybetańskiego władze chińskie ogłosiły zakaz „zgromadzeń religijnych” w Lhasie, jako przyczynę podając COVID, który nie przeszkadza w organizowaniu innych masowych imprez, takich jak choćby igrzyska olimpijskie.
W epoce „reform i otwarcia” tybetańskie elity marzyły o Lhasie. Poznałam wielu młodych ludzi, którzy po ukończeniu studiów mogli wybierać między Pekinem a Szanghajem, ale woleli mieszkać i pracować w tym spokojnym i sennym wtedy mieście. Sama wróciłam do stolicy z Khamu wiosną 1990 roku; w związku literackim regionu autonomicznego pracowało wówczas wielu przyjaciół z […]
Światowe media publikują relacje kilkunastu dziennikarzy, zaproszonych przez władze w Pekinie na doroczną, nadzorowaną wycieczkę do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA), na co dzień szczelnie zamkniętego przed zagranicznymi korespondentami.
Chcę zacząć od tego, że spotkałam André tylko dwa razy, ale zawsze chciałam o nim napisać. I nawet to zrobiłam, a on poprosił, żebym nie publikowała artykułu, bo pragnął kiedyś wrócić do Lhasy. Często kartkuję ciężki album o lhaskich świątyniach, który mi podarował. Miasto, jakim je widział, jest już inne. Wielu ludzi ciągle pamięta tam […]
Edukacja przez ukazywanie naruszeń praw człowieka w innych krajach