Ciągle wracali do nas ze swoimi pogadankami i groźbami, każąc oddać dzieci do szkoły z internatem. Dwóch aparatczyków z miasta, szef komisji edukacji z okręgu i bodaj sześciu policjantów. Mówili tak:

Ciągle wracali do nas ze swoimi pogadankami i groźbami, każąc oddać dzieci do szkoły z internatem. Dwóch aparatczyków z miasta, szef komisji edukacji z okręgu i bodaj sześciu policjantów. Mówili tak:
Lokalne źródła informują o zwolnieniu Rinczen Kji, nauczycielki z Gologu (chiń. Guoluo) w prowincji Qinghai.
Władze chińskie rozpoczęły nową kampanię, której celem jest zmuszenie tybetańskich rodziców do uczenia dzieci języka chińskiego.
Niezależne źródła informują, że po zimowych feriach tybetańskie dzieci wróciły do „chińskich szkół”.
Szanowni przywódcy i urzędnicy,
Jak się macie?
Po pierwsze, serdecznie dziękuję partii i rządowi centralnemu za pracę włożoną w realizowanie postanowień ustawy o autonomii regionalnej, która gwarantuje prawo do chronienia oraz rozwijania pisanych i mówionych języków w naszym kraju.
Według oficjalnych chińskich mediów Tybetańczycy z wyższym wykształceniem nie mogą znaleźć pracy w Lhasie.
W poniedziałek byłem smutny, bo musiałem wyjechać z domu.
We wtorek byłem wesoły, bo przyszła do nas ładna nowa nauczycielka.
W środę byłem smutny, bo tęskniłem za domem.
Go Szerab Gjaco – mnich, nauczyciel, działacz społeczny i pisarz z Ngaby (chiń. Aba) w prowincji Sichuan – został skazany na karę dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Władze chińskie kazały zburzyć szkołę, działającą przy klasztorze w Draggo (chiń. Luhuo), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
Władze chińskie, które w tym roku zdecydowały o „niekonstytucyjności” ochrony języków mniejszości, od kilku lat konsekwentnie rugowanych ze szkół w regionach „autonomicznych”, oraz kazały nauczać po chińsku wszystkich przedmiotów w każdej placówce edukacyjnej w Tybecie z przedszkolami włącznie, oficjalnie zabroniły nauczania tybetańskiego podczas ferii w prowincji Qinghai.