Wrobiony Karma Samdup siedzi w więzieniu już półtora roku. Pamiętacie jeszcze, kto to jest? Mówili o nim „Król kamieni z nieba”, założył pierwszą tybetańską ekologiczną organizację pozarządową, i bez wytchnienia odbudowywał naszą zbiorową pamięć ratując przed zagładą zabytki kultury przodków. W tym strasznym czerwcu zeszłego roku bezwstydnie fabrykowano i rzucano publicznie najróżniejsze oskarżenia, a tak zwane prawo tego kraju nie zdobyło się na wydanie bezstronnego, sprawiedliwego wyroku.
Według lokalnych źródeł sześcioro tybetańskich intelektualistów i działaczy z Kardze (chiń. Ganzi) w prowincji Sichuan skazano we wrześniu na kary od czterech do czternastu lat więzienia za „separatystyczne podżeganie” i „zagrażanie bezpieczeństwu państwa”.
Tybetańskich intelektualistów zatrzymywano chyłkiem, aresztowano potajemnie i sądzono po kryjomu. Los tych ludzi jest tajemnicą państwa, które zazdrośnie strzeże swego monopolu na wiedzę nawet przed ich najbliższymi krewnymi.
Pema Dhondup – skazany na 12 lat pozbawienia wolności za „umyślne zabójstwo” po samospaleniu w Sangczu (chiń. Xiahe), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu – opuścił więzienie dwa lata przed zakończeniem kary.
Tenzin Dhargje i Rigce – przetrzymywani niemal dwa lata mnisi klasztoru Barong w Serszulu (chiń. Shiqu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – zostali w czerwcu skazani na kary pozbawienia wolności.
Sześćdziesięciokilkuletni Namkha z Njingtri (chiń. Lingzhi) w Tybetańskim Regionie Autonomicznym odbywa karę pięciu lat i trzech miesięcy więzienia za „ujawnienie tajemnicy państwowej”.
Tenzin Tharpa – czterdziestoletni biznesmen z Driru (chiń. Biru) w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) – został skazany na dwa i pół roku więzienia za przekazanie pieniędzy krewnym w Indiach.
Tenzin Czophel – aresztowany w 2018 roku czterdziestopięcioletni biznesmen i filantrop z Nagczu (chiń. Naqu) w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA) – został skazany na 18 lat więzienia.