Tybetańczycy są ludźmi bardzo religijnymi. Według statystyk dziewięćdziesiąt dziewięć procent populacji wyznaje buddyzm. To bardzo wysoki wskaźnik. Rozkwit buddyzmu w Tybecie przepowiadał w sutrach sam Budda Siakjamuni. Nie ma przesady w twierdzeniu, że Tybetańczycy cenią Dharmę nad złoto i są pełni żarliwego, czystego oddania.
Archiwum kategorii: Z perspektywy Tybetańczyków
Jumco: List do Jego Świątobliwości Panczenlamy
Ani mi Schronienia, ani Opiekuna. Nigdy nie zapomnę, jak płakała wtedy mama, jak ciężko wzdychał tata, modląc się z zaciśniętymi oczami o błogosławieństwo Trzech Klejnotów: drogocennego Buddy, drogocennej Dharmy i drogocennej Sanghi. Jak osierocone dzieci.
NN: Trzech Tybetańczyków w pociągu
Trzech Tybetańczyków – z Khamu, Amdo i U-Cangu – jedzie razem do Lhasy. Nagle pociąg staje w szczerym polu.
Gade Cering: Jestem Tybetańczykiem
Oser: Dialog chińsko-tybetański z nożyczkami w rękach
Wstrząsnął mną film obejrzany w internecie. Przed Cuglakhangiem, świątynią, w której Jego Świątobliwość naucza w stolicy tybetańskiej diaspory w Indiach, jakaś Chinka z nożyczkami w rękach niszczy wystawę zdjęć i atakuje ludzi.
Oser: Odmowa współpracy
„Ryk śnieżnego lwa w roku myszy”, ta fala protestów, która przetoczyła się przez cały Tybet w dwa tysiące ósmym, zmieniła wszystko.
Złość kipiąca pod pozornie spokojną powierzchnią przybrała z czasem postać kilku popularnych ruchów odmowy współpracy oraz już ponad stu samospaleń.
Di Lhaden: Walczący gawędziarze
Oser: Teczung, tybetański pieśniarz
Na pewno nie znam wszystkich pieśni Teczunga, ale odkąd usłyszałam pierwszą, uważam go za świetnego muzyka. Dzielimy tę samą przestrzeń.
Biegnąca wzdłuż Himalajów, wytyczona przez kolonialne rządy granica stała się dla mego narodu barierą, tworząc oraz rozdzielając Tybet „wewnętrzny” i „zewnętrzny”. Muzyka ma jednak skrzydła i umie frunąć ponad przeszkodami stworzonymi ludzką ręką, jak stada tungtungów, dziago i khuju, które do niedawna wędrowały za słońcem do tybetańskiego sanktuarium i z powrotem. Musiało im się tam podobać, bo przenikająca nauki buddyjskie estetyka dobroci zabraniała je zabijać tudzież gotować żywcem ku uciesze podniebienia.
Tukłan Czokji Nima: Serdeczna rada w sprawie zachowania na co dzień
Pokłon Guru i Trzem Klejnotom!
Młodym nie wypada pouczać starszych, ci winni jednak poczuwać się do odpowiedzialności za kształcenie następnego pokolenia. I właśnie z myślą o młodych spisuję te serdeczne rady tyczące godnego zachowania w świecie.
Taszi Rabgaj i Ceten Łangczuk Szarlo: Dialog chińsko-tybetański po epoce Mao. Lekcje i perspektywy
We wrześniu 2002 roku przybył do Pekinu oficjalny wysłannik Dalajlamy, rozpoczynając, jak miało się okazać, najpoważniejszą rundę rozmów chińsko-tybetańskich od początku lat osiemdziesiątych. Osiemnaście dni później delegacja tybetańska wróciła do swego sztabu w Dharamsali, w Indiach z pozytywną oceną postawy gospodarzy. Od tego czasu przedstawiciele Dalajlamy złożyli dwie kolejne wizyty w Chinach. W oficjalnym oświadczeniu po trzeciej z nich we wrześniu 2004 roku specjalny wysłannik Lodi Gjari nazwał owe spotkania „najobszerniejszą i najpoważniejszą wymianą poglądów” między dwiema stronami. Choć tybetańscy przywódcy starają się przedstawiać kontakty jako poważne rozmowy, Pekin do tej pory nie przyznał nawet, że w ogóle prowadzi jakieś dyskusje z przedstawicielami Dalajlamy. Co więcej, on sam pozostaje w Chinach persona non grata, a posiadanie jego zdjęcia uznawane jest za przestępstwo polityczne na całym Płaskowyżu Tybetańskim. Sprzeczności te wywołały pytania o intencje i pobudki Chin w toczącym się dialogu. Jakie znaczenie i implikacje polityczne mają ostatnie rozmowy chińsko-tybetańskie? Jak i dlaczego przełamano nagle głęboki impas z lat dziewięćdziesiątych? Do jakiego stopnia nowa inicjatywa przybliża perspektywę wynegocjowania rozwiązania zadawnionego sporu?