Archiwum kategorii: Z perspektywy Chińczyków

Liu Xiaobo: Nie mam żadnych wrogów. Moje ostatnie słowo

W moim trwającym już ponad pół wieku życiu punktem zwrotnym był czerwiec 1989 roku. Należałem do pierwszego rocznika, który wrócił na uczelnie po rewolucji kulturalnej. Licencjat, magisterium, doktorat – gładko płynąłem z prądem akademickiej kariery. Potem zacząłem uczyć w Pekińskim Uniwersytecie Pedagogicznym. Cieszyłem się sympatią studentów i udzielałem publicznie, pisząc artykuły i książki, które budziły spore zainteresowanie w latach osiemdziesiątych, co sprawiało, że zapraszano mnie do wygłaszania wykładów w kraju oraz odwiedzania uczelni w Europie i Stanach Zjednoczonych. Stawiałem sobie jeden warunek: i jako człowiek, i jako pisarz kierować się będę uczciwością, odpowiedzialnością oraz godnością. Ponieważ wróciłem z USA, aby być częścią Ruchu 1989, zamknięto mnie w więzieniu za „kontrrewolucyjną propagandę i podżeganie”. Zakazano mi też – ukochanego – nauczania oraz publikowania i przemawiania w Chinach. Nauczyciel stracił katedrę, pisarz prawo publikowania, a intelektualista możliwość wypowiadania się na głos za ujawnienie swoich poglądów politycznych i udział w pokojowej manifestacji demokratycznej. To tragedia. Dla mnie oraz dla Chin, które od trzech dekad żyją procesem reform i otwarcia.

Czytaj dalej

XI Stały Komitet Rządu Ludowego Tybetańskiego Regionu Autonomicznego: Przepisy dotyczące kwestii religijnych w TRA. Rozporządzenie Rządu Ludowego nr 73

Część I

Zasady ogólne

Artykuł 1: Przepisy te opracowano zgodnie z Konstytucją, „Przepisami dotyczącymi kwestii religijnych” Rady Państwa i stosownymi ustawami, a także warunkami panującymi w regionie autonomicznym, aby chronić wolność wierzeń religijnych obywateli, strzec harmonii społecznej i zgody między religiami oraz uporządkować zarządzanie kwestiami religijnymi.

Czytaj dalej

Wang Lixiong: Słoń i mysz

Podróżując po Europie latem 2012 roku, specjalnie wybrałem się do Monachium w nadziei, że uda mi się spotkać z przedstawicielami Światowego Kongresu Ujgurów. Interesuję się sprawami Xinjiangu od lat i liczyłem, że rozmowa twarzą w twarz pomoże mi zrozumieć sposób myślenia tych ludzi. Kiedy zadzwoniłem, kazano mi wysłać list. Zrobiłem to, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Najwyraźniej nie chcieli mieć ze mną nic wspólnego. Nie mogłem tego wtedy zrozumieć. Wśród Hanów uchodzę za człowieka bliskiego Ujgurom. Sympatyzuję z nimi, napisałem książkę, w której krytykuję politykę Komunistycznej Partii Chin w Xinjiangu, trafiłem tam nawet za kratki. Co więcej, zostałem zapowiedziany przez przyjaciół. Dlaczego więc odmówiono mi choćby zdawkowego spotkania?

Czytaj dalej