Według tybetańskich źródeł 29 lutego w Njagczu (chiń. Yajiang), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan dokonał samospalenia osiemnastoletni mnich Kelsang Łangdu.
Archiwa tagu: Samospalenia
Tybetański nastolatek podpala się w Indiach
Szesnastoletni Dordże Cering podpalił się 29 lutego w Dehradunie, jednej z tybetańskich enklaw w północnych Indiach.

Oser: Dlaczego Tybet płonie?
Dwudziestego siódmego lutego 2009 roku przypadał trzeci dzień Losaru, noworocznych uroczystości kalendarza tybetańskiego. To wtedy przyszły do Tybetu samospalenia. Władze zakazały właśnie Monlamu, Wielkiego Święta Modlitwy, którym chciano uczcić pamięć ofiar pacyfikacji zeszłorocznych protestów. Mnich imieniem Tape wyszedł z klasztoru Kirti i podpalił się na ulicy w Ngabie, ważnym sanktuarium buddyjskim w regionie tybetańskiej dzielnicy Amdo, przyłączonym do chińskiej prowincji Sichuan.

Dziamphel: Bohaterscy patrioci
Obawy o stan skazanego po samospaleniu w Pemie
Tybetańskie źródła informują, że Łaszul Dotruk, więzień polityczny odbywający karę dziesięciu lat pozbawienia wolności w Silingu (chiń. Xining), w prowincji Qinghai, jest w ciężkim stanie.
Samospalenie kobiety w Sangczu
Nocą 27 sierpnia w wiosce Gulra, w Sangczu (chiń. Xiahe), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu dokonała samospalenia Taszi Kji, matka pięciorga dzieci.

Teczung: Lamo mój

Sonam Topgjal: List pożegnalny
Do przywódców chińskiego rządu, zwłaszcza zaś tych lokalnych od mniejszości. Mam dwadzieścia siedem lat, jestem synem Tasziego Canga z Nangczenu w Juszu, oraz mnichem, studiującym w kolegium klasztoru Dzongsar.
Informacje o śmierci samospaleńca z Dziekundo, zatrzymanie bliskich
Sonam Topgjal, który 9 lipca dokonał samospalenia na głównym placu Dziekundo (chiń. Jiegu), w prefekturze Juszu (chiń. Yushu) prowincji Qinghai, nie żyje.

Dziamjang Kji: Nieszczęścia biznesmena z Nangczenu
Raz: Nangczen Taszi ma jakieś czterdzieści siedem lat i jest dobrym biznesmenem z Juszu. Naprawdę zależy mu na naszej kulturze, religii i języku. Ponad dziesięć lat budował w Dziekundo grupę dyskusyjną z prawdziwego zdarzenia, do której wciągnął i duchownych, i świeckich. Pomagał wielu uczniom z ubogich rodzin.