Chiński koncern wydobywczy Julong poinformował o katastrofie w kopalni miedzi, w stołecznym okręgu Maldrogongkar (chiń. Mozhugongka), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA).
Thinle Norbu Rinpocze: Buddyzm na Zachodzie
Większą część życia przeżyłem na Wschodzie i zostałem ukształtowany przez tamtejsze sztywne, restrykcyjne obyczaje. Zawsze też miałem do czynienia z tradycyjną Dharmą, która na swój sposób jest równie surowa.
Wysiedlenie ośmiu wiosek w Rebgongu
Władze chińskie zarządziły wysiedlenie ośmiu tybetańskich wiosek w Rebgongu (chiń. Tongren), w prefekturze Malho prowincji Qinghai, strasząc mieszkańców „odebraniem odszkodowań” za ewentualne protesty.
Di Lhaden: Wir, czyli okrążanie sanktuariów
Kiedy lodowaty wiatr
przeszywa niebo niczym bagnety
zastępów nieznanych żołnierzy,
świątynne dzwony biją na trwogę
jak przerażony wartownik.
Zbrojenie „straży wiejskiej” w Kongpo
Działająca od stycznia nowa formacja – nongguan, „straż wiejska” – zbroi się w Tybecie „jak jednostki policyjne”.
Cering Gjurme i Tenzin Norjang: Rzekomo
W przestworze błękitnego nieba
Nie ma miejsca na czarne chmury.
Czerwony smoku ze wschodu,
Na nic twoje zakłamane wycie.
Zwolnienie „schorowanego” lamy z Kirti, wyroki za datek dla Dalajlamy
Gesze Sonam Gjaco opuścił więzienie po odbyciu pełnej kary dwóch lat pozbawienia wolności i 25 maja wrócił „schorowany” do klasztoru Kirti w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan.
Cering Norbu: Zabójca
Ciężarówka wzbijała tumany żółtego piasku, przecinając pustynię ze wschodu na zachód. Stary Dongfeng uginał się pod ładunkiem owiniętym zieloną plandeką. Sam jak palec, walczyłem ze zmęczeniem i sennością.
Śmierć tybetańskiego sekretarza, czystka w komitecie prowincji Qinghai
Centralna Komisja Kontroli Dyscypliny usunęła z partii przewodniczącego z prowincji Qinghai, rzucając przy okazji światło na „nagłą” śmierć Duo Jie (tyb. Dordże), sekretarza z prefektury Codziang (chiń. Haibei).
Tenzin Cunde: Audiencja
Dwadzieścia sześć lat temu po raz pierwszy rozmawiałem z Jego Świątobliwością Dalajlamą. W bardzo dla mnie ważnym momencie, bo wciąż byłem roztrzęsiony i skołowany po powrocie z Tybetu, do którego przedostałem się przez granicę w Ladakhu, żeby walczyć z Chinami. Zostałem aresztowany przez pograniczników i przewieziony w kapturze na głowie do więzienia, w którym byłem przesłuchiwany i torturowany. Kiedy uznali, że nie opłaca się stawiać żadnych zarzutów, wykopali mnie z powrotem do Ladakhu.