W kraju bez Dalajlamy
Jest przywódca, ale nie ma mandatu.
Lhundrub – były mnich klasztoru Kirti w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan – na początku lutego „wyszedł z więzienia okaleczony”.
Phude, matka „znikniętego” przez policję Tenzina Khenrapa, 17 lutego „umarła z rozpaczy”, od roku bezskutecznie błagając o informacje o losie syna.
Chiński adwokat Lin Qilei poinformował w mediach społecznościowych, że odbył kolejną podróż do Silingu (chiń. Xining) i uzyskał zapewnienie, że wyższy sąd ludowy prowincji Qinghai „w dalszym ciągu zapoznaje się z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie” sprawy Anji Sengdry, działacza społecznego z Gade (chiń. Gande) w prefekturze Golog (chiń. Guoluo).
Gdyby kupowanie ryb
nie rodziło negatywnej karmy,
skąd brałaby się zasługa
z fundowania posągów?
Indyjskie media podają, że Pekin „zaludnia Chińczykami obronne wioski” po drugiej stronie granicy w Tałangu, w stanie Arunaćal Pradeś.
Pierwotnie Łonto było klasztorem bonu, dziś nie wiadomo jednak, kto go założył. Później – czego ślady wciąż są widoczne – należało do szkoły njingma.
Wedle ustnych przekazów chylącą się ku upadkowi świątynię uratował Sakja Triczen Taszi Rinczen, strzelając do niej z łuku. Od tego czasu nazywano ją Lhanjing, „starą” albo „przeszytą strzałą”.
Według tybetańskich źródeł władze chińskie aresztowały Tenzina, przełożonego klasztoru Łonto, i Tamdina, sołtysa jednej z wysiedlanych osad, „pod zarzutem organizowania protestów” przeciwko budowie zapory Kamtok (chiń. Gangtuo) na rzece Driczu w Dege, w prowincji Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan. Obu mężczyzn – „skatowanych podczas przesłuchań” – 3 marca przewieziono do aresztu śledczego.