Władze lokalne przejęły ziemie i wyburzyły kilkanaście domów należących do tybetańskich rodzin w rejonie Jangszo (chiń. Yangxiu), w okręgu Driru (chiń. Biru) prefektury Nagczu (chiń. Naqu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym.
Archiwa tagu: Marginalizacja
Khenpo Cultrim Lodo: Pilny apel o zachowanie i ochronę języka tybetańskiego
Oser: Musisz zmienić swoje życie
Lin Huia poznałam w Lhasie. Kipiał energią. Dowiedziałam się, że jest działaczem społecznym z Hongkongu i że od dwóch lat jeździ po świecie. Dzięki internetowym notkom i zdjęciom zaczęłam mu w tej wyprawie towarzyszyć. Niedawno powiedział mi, że tajwańskie wydawnictwo wyda zbiór jego felietonów o odpowiedzialnym podróżowaniu. Pierwotny tytuł „Ludzie w ruchu” zmieniono później na „Między nadzieją a cierpieniem”, a ja znalazłam się w gronie pisarzy, których poproszono o słowo wstępne. Traf chciał, że czytałam te artykuły na przemian z newsami z Hongkongu.
Jangka Njingczak: Życie i lód
Kiedy byłem mały, wszyscy krewni mieszkali jeszcze w czarnych namiotach. Tylko nieliczni mieli wtedy domy, czy raczej chałupy. Nocą, wciśnięty między rodziców, czekałem na sen, patrząc przez otwór w dachu na mrugające gwiazdy. Wydawało mi się, że każda drży jak oczy zasypiającego dziecka. Czasem tato opowiadał mi bajkę o biednym kawalerze i bogatej pannie.
Obrady „szóstego forum” w Pekinie
„Szóste forum” poświęcone „pracy w Tybecie” obradowało w Pekinie 24 i 25 sierpnia. Od dwóch dekad Komunistyczna Partia Chin opisywała swoją politykę wobec Tybetu sloganami o strzeżeniu „narodowej jedności” i promowaniu „rozwoju”, jednak w pierwszych depeszach rządowej agencji Xinhua zabrakło choćby wzmianki o gospodarczej marchewce. Komunikat z zakończenia obrad opatrzono cytatem z przewodniczącego Xi Jinpinga, zapowiadającego wyłącznie „przejęcie inicjatywy w walce z separatyzmem” w celu zapewnienia „narodowej i etnicznej jedności oraz długotrwałej, wszechstronnej stabilizacji”.
Protest w obronie świętej góry w Dzoge
Tybetańczycy z Dzoge (chiń. Ruoergai) w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan bezskutecznie protestowali przeciwko wkroczeniu chińskich robotników na zbocza góry Dragzong, którą uważają za świętą siedzibę lokalnego bóstwa opiekuńczego i która przyciąga wielu pielgrzymów.
Dhondup Czodron: Życie w komunie „Czerwony Sztandar”
Należę do, jak nazywają to Chińczycy, klasy tybetańskich „niewolników”; po chińskiej inwazji przez wiele lat byłam wysoką funkcjonariuszką i cieszyłam się zaufaniem naszych nowych panów. Nie jestem wykształcona, brak mi wiedzy i zdolności pisarskich. Po Ludowej Komunie „Czerwony Sztandar” zostały mi tylko smutne wspomnienia. Postaram się je spisać, by świat poznał prawdę o losie moich rodaków i naszego kraju pod chińskimi rządami.
Dziamjang Kji: Nieszczęścia biznesmena z Nangczenu
Raz: Nangczen Taszi ma jakieś czterdzieści siedem lat i jest dobrym biznesmenem z Juszu. Naprawdę zależy mu na naszej kulturze, religii i języku. Ponad dziesięć lat budował w Dziekundo grupę dyskusyjną z prawdziwego zdarzenia, do której wciągnął i duchownych, i świeckich. Pomagał wielu uczniom z ubogich rodzin.
Pekin wyklucza Tybetańczyków z zagranicznych wycieczek
Władze chińskie zakazały biurom podróży sprzedawania wycieczek zagranicznych Chińczykom zameldowanym w rejonach tybetańskich oraz wszystkim Tybetańczykom niezależnie od miejsca pochodzenia. Zakaz ma obowiązywać do 15 lipca.
Policja katuje dwóch mężczyzn w Driru
Funkcjonariusze policji 7 maja skatowali pięćdziesięciotrzyletniego Namgjala Tenzina i jego niepełnosprawnego syna imieniem Pece na ulicy w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.