Władze wprowadziły członków Komunistycznej Partii Chin do „komitetów zarządzania” w Instytucie Studiów Buddyjskich Larung Gar – w Sertharze (chiń. Seda), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – któremu przed rokiem narzucono limit liczby duchownych. Tysiące „nadliczbowych” mnichów i mniszek wydalono, burząc ich domy.
Archiwa tagu: Polityka

NN: Wielki człowiek odszedł w światłość, niemi zostali w mroku
Wielki człowiek, który poświęcił życie marzeniu o wolności i równości, umarł w więziennej celi. Szedł przez życie świadomie, wpatrzony w przyszłość, odszedł z godnością.
Kampania „czterech miłości” w TRA
W ramach przygotowań do zjazdu Komunistycznej Partii Chin w Tybetańskim Regionie Autonomicznym trwa od kwietnia kampania „czterech miłości” i „czterech cnót”.
Władze zapowiadają zamknięcie międzynarodowej szkoły dla niewidomych w Lhasie
Władze chińskie – które od kilku lat systematycznie utrudniają funkcjonowanie organizacjom pozarządowym, szczególnie podejrzliwie traktując grupy wspierane z zagranicy – zapowiedziały zamknięcie lhaskiej szkoły dla niewidomych i niedowidzących dzieci.
Parada z chińskimi flagami w Coe
Władze lokalne zmusiły Tybetańczyków do zorganizowania parady z chińskimi flagami w Coe (chiń. Hezuo), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu.

Bongtak Rilu: Osiem strat osiedlanych koczowników
Osiedlani drokpowie, czyli nomadzi tracą przede wszystkim źródło utrzymania. Od wieków zależeli od swoich zwierząt. Przywykli do jedzenia suszonego mięsa, masła, sera, mleka, jogurtu i campy, mąki z prażonego jęczmienia. Żywili się nimi od zawsze. Co więcej, niezbędne im były także inne produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak owcza wełna, jacza skóra, suszone łajno i tak dalej. Ze skór wyrabiali namioty, kołdry, materace. Mleko i jogurt zapewniały im zdrowie i krzepę. Łajnem owiec i jaków palili w piecach. Przesiedlenie do miast odebrało im tradycyjne źródło utrzymania i strawę. Teraz drokpowie muszą kupować mleko, jogurt, ser i opał na chińskich ulicach. Ceny produktów, do których przywykli, rosną z zawrotną szybkością. Gjama, pół kilo mięsa kosztuje od trzynastu do piętnastu yuanów, za tyle samo mleka trzeba płacić sześć, a nawet osiem renminbi. Drokpowie nie mają wyboru i mogą jedynie czekać – o suchym pysku i pustych rękach – na wypłacane przez państwo odszkodowanie. Ich dotychczasowe, niezależne źródło dochodów znikło.

Oser: Liu Xiaobo – „Hanowie nie mają wolności, Tybetańczycy autonomii”
Mój pociąg dojeżdżał właśnie do Lhasy, kiedy przyszedł esemes od kolegi z Pekinu: „dostał ją!”. Był 8 października 2010 roku, mogło to więc znaczyć tylko jedno: Pan Liu Xiaobo otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Rozpromieniona, natychmiast wysłałam gratulacje jego żonie Liu Xia, ale nie wiem, czy do niej dotarły, bo ilekroć próbowałam dzwonić, jej telefon zachowywał się jak wyłączony. „Wypijmy za zdrowie pierwszego chińskiego pokojowego noblisty”, napisałam też zaraz do tłumu Tybetańczyków, Chińczyków i zaprzyjaźnionych zagranicznych dziennikarzy.
Śmierć Liu Xiaobo
Biuro Bezpieczeństwa Publicznego w Shenyangu podało, że 13 lipca zmarł w szpitalu – do którego przewieziono go z więzienia po rozpoznaniu w czerwcu raka wątroby w stadium terminalnym – Liu Xiaobo, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, symbol opozycji demokratycznej w Chinach.

Oser: Co nam po „komfortowych domach”?
W raporcie misji przedstawicieli amerykańskiej senackiej komisji spraw zagranicznych znalazło się zdanie, nad którym warto się pochylić: „członkowie delegacji mogli potwierdzić zasięg tego zakrojonego na wielką skalę projektu oraz generalnie pozytywny stosunek Tybetańczyków”.
Chiny wprowadzają Kokoszili na listę światowego dziedzictwa UNESCO
Komitet UNESCO przychylił się do wniosku Chińskiej Republiki Ludowej i podczas posiedzenia w Krakowie, 7 lipca wpisał na listę światowego dziedzictwa naturalnego rezerwat Kokoszili (mong. Hoh Xil, tyb. Aczen Gangjap) w prefekturze Juszu (chiń. Yushu) prowincji Qinghai.