Szanowny Panie,
Gratuluję ponownego wyboru na stanowisko premiera Polski – państwa, które przez wiele lat dokładało wielkich starań, by propagować wartości demokratyczne nie tylko u siebie, ale także na świecie.
Szanowny Panie,
Gratuluję ponownego wyboru na stanowisko premiera Polski – państwa, które przez wiele lat dokładało wielkich starań, by propagować wartości demokratyczne nie tylko u siebie, ale także na świecie.
Traf chciał, że 23 grudnia 2010 roku weszła w życie oenzetowska konwencja, mająca chronić wszystkich ludzi przed „wymuszonymi zniknięciami”. Chiny do niej nie przystąpiły. Moje peregrynacje dnia tego właśnie są kroplą w morzu wyjaśnień – dlaczego.
Ostatnio napisałem coś na blogu 25 stycznia, a dziś mamy 21 lutego, możecie więc uznać to za post menstruacyjny. Nie umiem się jednak powstrzymać, gdyż zaszokowała mnie i uradowała niepomiernie nasza wczorajsza wersja „jaśminowej rewolucji”. Szok wziął się z mocy rażenia tego wiekopomnego antecedensu, radość zaś z obserwowania naszych kochanych władz uwijających się jak przysłowiowe mrówki. Wiele osób nie ma przecież pojęcia, co też takiego zaszło, pozwólcie więc, że im to chronologicznie naświetlę.
Stały Komitet Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych 24 października przyjął Ustawę o edukacji patriotycznej – która w Tybecie i innych regionach „mniejszościowych” jest najbardziej znienawidzonym narzędziem wymuszania posłuszeństwa dyktatom Komunistycznej Partii Chin.
Ameryka to zajebisty kraj. Daje swoim korzystać z dobrodziejstw demokracji, rozpychając się łokciami w każdym zakątku świata. „Demokratyzuje” suwerenne państwa nie pytając nikogo o zdanie i marzy się jej, że pewnego dnia zostanie globalnym hegemonem. A już najbardziej pragnie „pokojowo przeobrazić” nas. Pieprzone imperium od zawsze życzy nam zagłady.
Przykładowe odpowiedzi na komentarz:
„To kurze jajo cuchnie”.
Czyli chińskie jaja smakują źle, a wszystkie amerykańskie dobrze? Zdrajca!
Pekin zastępuje odpowiedniki słowa „Tybet” chińskim „Xizangiem” w przekładach oficjalnych dokumentów.
We wrześniu władze lokalne ogłosiły zakaz nauczania języka tybetańskiego w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
Chińskie media przypomniały o Gjalcenie Norbu, którego Pekin w 1995 roku mianował Panczenlamą po uprowadzeniu chłopca wskazanego zgodnie z tybetańską tradycją przez Dalajlamę.
Z okazji rocznicy proklamowania Chińskiej Republiki Ludowej 1 października władze lokalne zamknęły świątynię Dżokhang i lhaskie klasztory.