Rok minął, jak ruszyłeś ze swą armią do Tybetu
Znikając pośród żołnierzy za murami miasta
Dwa światy rozdzieliła kurtyna ciszy
Niczym krainy żywych i umarłych
Rok minął, jak ruszyłeś ze swą armią do Tybetu
Znikając pośród żołnierzy za murami miasta
Dwa światy rozdzieliła kurtyna ciszy
Niczym krainy żywych i umarłych
to ty wzburzyłeś moje rzeki
zdeptałeś pączki kwiatów
skaziłeś krystaliczne powietrze
wypłoszyłeś ptaki ze szmaragdowych liści
Na zdjęciu było sześć osób przed poszarzałym i postrzępionym czarnym namiotem: kruchy siedemdziesięcioletni dziadek, pomarszczona jak stary but babcia, czterdziestokilkuletni mężczyzna, dziewiętnastolatka w futrzanej czapie i dwóch bosych dziesięciolatków. Chłopcy uśmiechali się szeroko, najwyraźniej podekscytowani pozowaniem do fotografii.
Przed kilkoma tygodniami chińskie media trąbiły o południowym Tybecie, zachłystując się nowym tunelem: „Tak oto kończy się historia pokoleń mieszkańców Metogu, odciętych od świata ścianą ośnieżonych gór”. Każde dziecko wiedziało, że Metog jest jedynym okręgiem w kraju, do którego nie prowadzi szosa, ale też żaden przytomny człowiek nie uważał go za pustynię. Więcej – zawsze było to miejsce niezwykłe: piękne i mistyczne.
Gratuluję wyboru na stanowisko prezydenta Tajwanu.
W rzeczy samej obserwowanie tajwańskiej demokracji w działaniu jest źródłem otuchy dla wszystkich, którzy pragną być wolni i żyć w godności.
Emaho!
Modlę się do wielkiej nierozdzielności
Samantabhadry z czystego bezmiaru Dharmadhatu,
Łagodnych i gniewnych bóstw ze sfery Sambhogakaji
Oraz mistrza Dzialu z wizji oddanych uczniów.
Stara wieśniaczka, która przyszła do Lhasy z pielgrzymką, staje przed pomnikiem i pyta przechodnia, czy mógłby jej przeczytać napis na tablicy.