1.
Tracimy pamięć
w spalonych słońcem ruinach,
popadamy w rozpacz,
Szanowny Panie,
Gratuluję ponownego wyboru na stanowisko premiera Polski – państwa, które przez wiele lat dokładało wielkich starań, by propagować wartości demokratyczne nie tylko u siebie, ale także na świecie.
Pół roku mieszkasz w stolicy imperium
Drugie pół na jego skraju
Ni to imigracja, ni uchodźstwo
Traf chciał, że 23 grudnia 2010 roku weszła w życie oenzetowska konwencja, mająca chronić wszystkich ludzi przed „wymuszonymi zniknięciami”. Chiny do niej nie przystąpiły. Moje peregrynacje dnia tego właśnie są kroplą w morzu wyjaśnień – dlaczego.
Obchody 75. rocznicy Powszechnej deklaracji praw człowieka przypominają o historycznym znaczeniu tego dokumentu dla naszej planety. Deklaracja stanowi, że każdy człowiek ma prawo żyć bez nędzy i strachu, a nasze prawa są niezbywalne, współzależne i powszechne.
W związku z rozpoczynającym się szczytem klimatycznym COP28 warto poszukać otuchy i inspiracji w osiągniętych sukcesach.
Kiedy dojechaliśmy na komisariat, kazali mi zaczekać w jakimś magazynku. Po chwili weszła tam tłusta policjantka i rzuciła od progu:
– Wypowiadaliście się w Internecie o protestach na Tiananmen?
Ostatnio napisałem coś na blogu 25 stycznia, a dziś mamy 21 lutego, możecie więc uznać to za post menstruacyjny. Nie umiem się jednak powstrzymać, gdyż zaszokowała mnie i uradowała niepomiernie nasza wczorajsza wersja „jaśminowej rewolucji”. Szok wziął się z mocy rażenia tego wiekopomnego antecedensu, radość zaś z obserwowania naszych kochanych władz uwijających się jak przysłowiowe mrówki. Wiele osób nie ma przecież pojęcia, co też takiego zaszło, pozwólcie więc, że im to chronologicznie naświetlę.