Om swasti!
Pierwotna pustość samorzutnie i bezustannie
Promienieje łuną niepoliczalnych cudownych form –
Aktywności oceanu bóstw Trzech Korzeni
Ześlij deszcz prawości, szlachetności i błogosławieństw!
Om swasti!
Pierwotna pustość samorzutnie i bezustannie
Promienieje łuną niepoliczalnych cudownych form –
Aktywności oceanu bóstw Trzech Korzeni
Ześlij deszcz prawości, szlachetności i błogosławieństw!
Kłaniam się do lotosowych stóp Tenpy Nimy, nieodłącznego od Pana Dharmy Longczenpy i widzącego naturalny stan pustości nieprzebranego oceanu wszechrzeczy.
Twoja współczująca aktywność
Zawsze darzy wszystkim uczniom w Chinach.
Kłaniam się przed najwyższym szlachetnym
Mandziuśrim, który rozprasza mrok niewiedzy.
W krainie wysokich ośnieżonych gór
Straciłam ukochanego Dhondupa
Ilekroć go wspominam
Brakuje wolności religii
Om mani peme hung hri
– Akhu, dlaczego chińscy policjanci zawsze chodzą trójkami?
Czas ucieka. Liście topoli za domem spadają jeden po drugim. Z daleka niesie się pianie koguta. Myślę o wielu rzeczach. O tobie, który – znacznie młodszy niż ja dzisiaj – znałeś na pamięć smak samotności. I – zupełnie sam – umiałeś pewnie iść przez życie. Do teraz. Zastanawiam się, dlaczego stawiwszy czoło tylu przeciwnościom, musiałeś odejść tak szybko, chociaż wystarczyło zrobić sobie przerwę. Noszę w sercu kilka odpowiedzi, ale czuję, że nic nie tłumaczą.
Krok do boku, podskok, obrót,
Szmer, mrok, błysk,
„Dawaj”, „hop” i „hi hi”,
Czerwony neon, żółty nie on.
Urodziłam się w typowej koczowniczej rodzinie w rejonie Czaro, w Ngabie. Jak większość tamtejszych dzieci nie chodziłam do szkoły i pasłam zwierzęta. Od najmłodszych lat słyszałam opowieści o najeździe „czerwonych Chińczyków”, którzy wymordowali dziesiątki tysięcy naszych rodaków oraz zmusili do opuszczenia kraju Dalajlamę, opata klasztoru Kirti i wielu innych wielkich lamów. Przepełniona żalem i smutkiem, modliłam się o wolność Tybetu i powrót Jego Świątobliwości.