Gjal Lo: Milion internowanych tybetańskich dzieci

Pod koniec października 2016 roku zadzwonił do mnie wyraźnie zdenerwowany brat, mówiąc, że z jego córkami „dzieje się coś dziwnego”.

Dziewczynki, mające wtedy cztery i pięć lat, wysłano niedawno do szkoły z internatem, którą władze chińskie utworzyły w moim rodzinnym Kanlho, „półkoczowniczym” regionie północno-wschodniego Tybetu. Nowa placówka była częścią błyskawicznie rosnącej sieci przedszkoli i szkół – sam doliczyłem się ponad 160 w trzech prefekturach – służących Pekinowi do asymilowania odbieranych rodzinom tybetańskich dzieci.

Czytaj dalej

Edukacja przez ukazywanie naruszeń praw człowieka w innych krajach