Według tybetańskich źródeł 11 marca odebrał sobie życie Taszi Dejang, przetrzymywany w areszcie Cangszul, w Markhamie (chiń. Mangkang), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Archiwa tagu: Tortury
Przedterminowe zwolnienie mnicha z Gepasumdo
Według tybetańskich źródeł 8 marca zwolniono warunkowo, na dwa lata przed terminem, Khedrupa Gjaco – mnicha z klasztoru Cang w Gepasumdo (chiń. Tongde), w prefekturze Colho (chiń. Hainan) prowincji Qinghai.
Zwolnienie okaleczonego więźnia z Serszulu
Do rodzinnego Serszulu (chiń. Shiqu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan odwieziono zwolnionego więźnia, który po odbyciu ośmioletniego wyroku nie może poruszać się o własnych siłach.
Śmierć torturowanego więźnia w Driru
Według tybetańskich źródeł przed kilkoma dniami w więzieniu w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego zmarł Trigjal, skazany za „odmowę zawieszenia chińskiej flagi”. Ziomkowie są przekonani, że przyczyną zgonu były tortury.
Próba ratowania więźnia torturowanego w Czuszurze
Kelsang Cering, skazany za udział w antychińskich protestach w 2008 roku i w zeszłym roku zwolniony ze stołecznego więzienia Czuszur, jest w stanie krytycznym.
Zwolnienie schorowanego więźnia w Maczu
Dzinpa Gjaco opuścił więzienie po odbyciu kary trzech lat pozbawienia wolności za przekazywanie informacji o antychińskich protestach i kolportowanie bibuły w Maczu (chiń. Maqu), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu.
Bapa Phuncog Łangjal: Bez tytułu
Pierwsze promienie słońca wślizgują się przez krawędź okna
Poświata zachodu odciska pieczęć na drzwiach celi
Strasznego więzienia z tej i tamtej strony krat
Warunkowe zwolnienie więźnia z Maczu
Według tybetańskich źródeł 30 września więzienie w Gansu opuścił Lakjab z Cerimy w okręgu Maczu (chiń. Maqu) prefektury Kanlho (chiń. Gannan).
Phuncog Łangczuk: Życie i śmierć w Drapczi
Urodziłem się w 1973 roku w położonej na południe od Lhasy prefekturze Lhoka. Moi rodzice byli chłopami – uprawiali ziemniaki, jęczmień i rzodkiew. U nas na wsi większość dzieci chodzi do szkoły dwa, góra trzy lata, ale rodzice doskonale zdawali sobie sprawę z wagi wykształcenia. I tak dane mi było uczyć się czternaście lat, do dwudziestego pierwszego roku życia. W szkole wpajali nam chińską wersję historii Tybetu, ale gdy miałem szesnaście lat, jeden z nauczycieli zaczął zapraszać kilku z nas do siebie i uczyć prawdziwej historii.
Śmierć więźnia politycznego w Lhasie
Lobsang Jesze – były sołtys, odbywający karę dwóch lat więzienia za udział w kilkuosobowej demonstracji – 19 lipca zmarł w lhaskim szpitalu. Władze odmówiły wydania bliskim jego zwłok.