ja synem ośnieżonych gór
ty kwiatem kobierca łąk
ja synem ośnieżonych gór
ty kwiatem kobierca łąk
ja synem ośnieżonych gór
ty kwiatem kobierca łąk
ja synem ośnieżonych gór
ty kwiatem kobierca łąk
Kiedy bierzesz mnie za rękę,
Nawet najlepsi przyjaciele stają się śmiertelnymi wrogami.
Chcę napisać wiersz o bólu – jest w nim Starsza Siostra Wang
Chcę napisać wiersz o niej – jest w nim przezroczysty oddech
Chcę napisać wiersz o powietrzu – jest w nim wolność
Cierpienie, wywołane przez chorobę, starość, głód czy samotność, jest powszechne w każdym zakątku świata. Codziennie zmagamy się z jakimiś trudnościami. Mamy też wiele powodów do wdzięczności za dobroć i pomoc, jakie otrzymujemy od bliźnich. Oraz mnóstwo darowanych przez życie okazji do okazywania bezinteresowności, wielkoduszności i cierpliwości swoim braciom i siostrom.
niezrównana ścieżka harmonii i pokoju
tchnieniem jest współczucia naszych dziadów
jeśli godnym masz być ich dziedzicem
słuchaj i serca przed nią nie zamykaj
wszyscy jesteśmy gwiazdami
Część pierwsza
Przed kilku laty, gdy Xianbina zamknęli w syczuańskim więzieniu numer trzy, prowadzący kampanię o jego uwolnienie Ouyang Yi poprosił, żebym napisała coś o sobie i mężu. Nie mogłam tego zrobić, naprawdę. Poznaliśmy się w najbardziej prozaiczny sposób; choć ludzie tak je lubią, nie było w tym nic z bajki. W listopadzie 1993 roku uczyłam w szkole średniej w Suiningu, a Xianbin wyszedł właśnie z więzienia Qincheng i pomagał w sklepie bratowej, do której często wpadałam na pogaduchy. I tak się spotkaliśmy.
Niniejsze reguły postępowania, odzwierciedlające sytuację w naszym regionie, opracowano na podstawie „Statutu Komunistycznej Partii Chin”, „Norm wewnętrznego życia politycznego partii w nowych realiach”, „Regulaminu kształcenia członków partii i kierowania nimi”, „Regulaminu postępowań dyscyplinarnych Komunistycznej Partii Chin” i innych przepisów wewnętrznych w celu koniecznego zaprowadzenia ścisłej kontroli partii nad wszystkimi aspektami, wzmocnienia jej instytucji politycznych oraz politycznej dyscypliny komunistów, zobowiązanych do niewyznawania żadnej religii.
Kiedy siedziałem w więzieniu w Tengzhou, przez sto czterdzieści dni nie miałem żadnego kontaktu z rodziną. Do żony udało mi się zadzwonić dopiero 19 października 2009 roku, po przeniesieniu do zakładu karnego w Zaozhuangu. W międzyczasie próbowano mnie zabić.
»Przyszliśmy tu aż z Szolu, żeby usłyszeć, że nie wolno nam zrobić [tradycyjnej] rundki [pielgrzymów wokół buddyjskiego sanktuarium]. Rozejrzyjcie się tylko – wokół pełno Chińczyków. Jakbyśmy byli gdzieś w Chinach.